Podkarpacki kurator oświaty chce dogłębnie zbadać przebieg matur w dwóch szkołach ponadgimnazjalnych w Dynowie, w których ponad stu uczniom unieważniono egzaminy maturalne z matematyki i biologii. Decyzję o unieważnieniu podjął dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie z powodu podejrzenia, że niesamodzielnie rozwiązywali zadania.

Kurator Jacek Wojtas powołał specjalny trzyosobowy zespół do wyjaśnienia przyczyn nieprawidłowości. Mówił, że sprawa zatacza coraz większy krąg, w związku z - jak powiedział - "sytuacjami korupcyjnymi". Jak poinformował na antenie Polskiego Radia Rzeszów, rozmawiał już na ten temat również z funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Kurator powiedział, że zależy mu na wyjaśnieniu tej kwestii i zbadaniu, jak doszło do "fałszerstwa" na taką skalę.

Egzamin z matematyki unieważniono 77 uczniom Technikum w Zespole Szkół Zawodowych w Dynowie i 21 uczniom Liceum Ogólnokształcącego w tym mieście, a
egzamin z biologii trzem osobom z tej drugiej szkoły. Z tego powodu ci absolwenci będą mogli ponownie przystąpić do matury dopiero za rok.


Zdaniem podkarpackiego kuratora oświaty należy ubolewać nad niskim poziomem etycznym uczniów, którzy odpisywali. "Nazwijmy rzecz po imieniu, jeśli ktoś fałszuje (...) jest przestępcą. Jeśli ktoś odpisuje, to (...) łamie zasady moralne" - mówił kurator.

Według Jacka Wojtasa mogło również dojść do naruszenia procedur egzaminacyjnych przez osoby nadzorujące przebieg matur w obu szkołach w Dynowie. Wszystko zostanie sprawdzone przez specjalną komisję powołaną przez podkarpackiego kuratora oświaty. Sprawie przygląda się również starostwo powiatowe w Rzeszowie, któremu podlegają obie placówki.

Jednak dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych w Dynowie, w którym w Technikum unieważniono maturę z matematyki 77 osobom, nie czuje się odpowiedzialna za to, co zaszło. W rozmowie z Polskim Radiem Rzeszów Halina Cygan powiedziała, że wszystkie procedury związane z maturą zostały zachowane. "Ja się odpowiedzialna czuję za to, co zrobiłam dobrze" - mówiła. Dyrektorka tłumaczyła, że przygotowała młodzież do egzaminu dojrzałości poprzez spotkania z rodzicami i uczniami, próbne matury, powołanie stosownych komisji, przygotowanie sali. "Więcej już dyrektor zrobić nie może. Za uczniów nie może napisać. To oni za siebie odpowiadają" - powiedziała.

Dyrektorka szkoły w Dynowie podkreśla, że natychmiast po ogłoszeniu wyników matury, wszyscy członkowie komisji egzaminacyjnej złożyli u niej oświadczenia, że nie zauważyli w czasie egzaminu niczego niepokojącego. Halina Cygan jest w kontakcie z absolwentami, którym unieważniono maturę. Powiedziała, że zdają oni sobie sprawę z tego, że zawiedli oczekiwania. Mówiła, że zadeklarowali, iż będą stali "murem za szkołą" i przyznali, że to ich wina.

Absolwenci, którym Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie unieważniła maturę muszą czekać na następną szansę cały rok.

Na Podkarpaciu unieważnienia matury dotyczą jeszcze pojedynczych uczniów z sześciu innych szkół woj.podkarpackiego.