To, czy student będzie musiał zapłacić za drugi kierunek nie będzie już zależeć od uzyskania na nim bardzo dobrych wyników.
To, czy student będzie musiał zapłacić za drugi kierunek nie będzie już zależeć od uzyskania na nim bardzo dobrych wyników.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) zaproponowało zmiany w zasadach odpłatności za kształcenie podczas wczorajszych obrad Okrągłego Stołu Humanistyki.
Zgodnie z propozycjami resortu student będzie z góry wiedział, czy musi płacić za kolejny fakultet. Obecnie osoba rozpoczynająca go nie wie, czy będzie musiała zapłacić. Dopiero uzyskanie odpowiednich wyników na każdym roku studiów (w ramach drugiego fakultetu) zwalnia z opłaty za dany rok.
– Uważam, że jest to rozwiązanie niesprawiedliwe. Planowana zmiana umożliwi podejmowanie racjonalnych decyzji przez osoby, które rozpoczynają drugi kierunek. Od razu będą wiedziały, czy muszą za niego zapłacić – mówi prof. Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Uczelnia sprawdzając czy student może kształcić się za darmo, weźmie pod uwagę osiągnięcia na pierwszym kierunku, a zwolnienie z opłat na dodatkowym będzie dotyczyć całego toku studiów, czyli np. trzech lat licencjatu. Nie będzie weryfikowane co rok.
Resort nauki proponuje też podwojenie liczby studentów uprawnionych do bezpłatnego drugiego kierunku z 10 do 20 proc.
– Obecnie obowiązuje zasada, że 10 proc. studentów, którzy spełniają kryteria otrzymania stypendium rektora dla najlepszych studentów, może uczyć się bezpłatnie na kolejnym fakultecie – wyjaśnia prof. Lena Kolarska-Bobińska.
Dodaje, że na niektórych uczelniach ten limit nie jest wykorzystany, ale są i takie gdzie jest więcej chętnych. Zmiany te MNiSW wprowadzi jeszcze do projektu nowelizacji prawa o szkolnictwie wyższym, nad którą trwają prace w Sejmie.
Plany resortu z rezerwą przyjmuje środowisko akademickie.
– Warto zastanowić się, jakie rzeczywiste oszczędności przynosi ograniczenie liczby osób podejmujących drugie studia. Jaki w ogóle jest cel tej regulacji – wskazuje Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.
Resort nauki wyjaśnił, że dzięki temu rozwiązaniu zwalniają się miejsca na darmowych studiach. Najlepsi studenci nadal nie muszą płacić za drugi fakultet, a ci, którzy wcześniej zbyt często zmieniali bezpłatne studia i nie kończyli nauki, nie mają takiej możliwości.
Zdaniem ekspertów wprowadzenie tego rozwiązania zaszkodziło jednak np. studiom humanistycznym. Mniej osób je wybiera.
– To wynika z natury tych kierunków, które są wybierane jako drugie – uważa prof. Piotr Gutowski z Wydziału Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Wskazuje, że ministerstwo w przypadku np. filozofii mogłoby całkowicie zwolnić studentów z płacenia, jeśli wybiorą ją jako kolejny fakultet. Tak już jest w przypadku niektórych studiów artystycznych (np. reżyserii).
– Sam ukończyłem dwa kierunki. Jeśli za drugi musiałbym płacić, nie byłoby mnie w tym miejscu, gdzie jestem – przyznaje prof. Michał Kleiber, prezes Polskiej Akademii Nauk.
MNiSW wskazało, że spadek zainteresowania studiami humanistycznymi jest widoczny od 2008/2009 roku, a odpłatność za drugie studia obowiązuje od roku.
– Nieprawdą jest zatem, że spadek liczby studentów na tych fakultetach jest spowodowany wprowadzaniem odpłatności za drugie kierunki – twierdzi minister nauki.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama