Wprowadzanie dodatkowych warunków udzielania pomocy niepełnosprawnym studentom, niedostateczne przeszkolenie kadry, wypłacanie różnych kwot wsparcia – to główne zarzuty wobec programu Aktywny Samorząd.
W tym roku powiatowe centra pomocy rodzinie (PCPR) oraz miejskie ośrodki pomocy społecznej (MOPS) przejęły od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) realizację programu pomocy osobom z dysfunkcjami w kształceniu na uczelniach. Pierwsze wnioski z jego przeprowadzania zostały zaprezentowane na konferencji „Pełnosprawny student” zorganizowanej przez Fundację Instytut Rozwoju Regionalnego (FIRR).
Z danych FIRR wynika m.in., że połowa ankietowanych osób nie zdążyła złożyć podania o wsparcie, bo termin był zbyt krótki.
– Problem polega np. na tym, że wnioski o pomoc można składać tylko do 30 września. Osoby, które w tym roku dostały się do szkoły wyższej, status studenta otrzymują dopiero 1 października – mówi Piotr Pawłowski z FIRR.
Samorządy znalazły jednak sposób, aby ominąć spełnienie tego wymogu.
– Dopuszczamy możliwość doniesienia zaświadczenia o byciu studentem w październiku. Kłopot jednak w tym, że osoba, która jeszcze faktycznie nie rozpoczęła nauki na uczelni, często nie wie, że ma możliwość wnioskowania o te środki – zauważa Krzysztof Sobczyk, zastępca dyrektora PCPR w Tarnowie.
Z programu Aktywny Samorząd można otrzymać m.in. 3 tys. zł na czesne oraz od 500 zł do 800 zł (w zależności od stopnia niepełnosprawności) wsparcia na naukę miesięcznie. Środki przyznawane są na jeden semestr.
– Nawet ostatnio była u nas studentka, która chciała się zorientować, czy wsparcie jej przysługuje. Niestety teraz już jest za późno. Wniosek będziemy mogli przyjąć dopiero na następny semestr – mówi Krzysztof Sobczyk.
Eksperci zastanawiają się, jak zmienić niekorzystny dla studentów warunek.
– Aby uniknąć takich sytuacji, może warto wprowadzić możliwość, aby osoby zainteresowane mogły ubiegać się o te środki przez cały rok – mówi Piotr Pawłowski.
Wyjaśnia, że wtedy student otrzymywałby pieniądze dopiero od dnia złożenia wniosku, a nie za minione miesiące nauki.
Niekorzystna jest też sytuacja osób, która wnioskują o fundusze w dużych miastach akademickich.
– Wprowadzenie programu Aktywny Samorząd spowodowało, że wsparcia nie oferują już wojewódzkie oddziały PFRON, ale jednostki samorządu terytorialnego – tłumaczy Ewa Balicka–Sawiak, rzecznik prasowy PFRON.
Wnioski powinny być składane w miejscu zamieszkania. Może to być rodzinna miejscowość studenta lub ta, w której się kształci. Aby otrzymać pomoc, trzeba spełniać dwa główne warunki: uczyć się w szkole wyższej i posiadać orzeczenie o stopniu niepełnosprawności – umiarkowanym albo znacznym. Nie są brane pod uwagę np. dochody.
– Z moich informacji wynika, że w większych miastach samorządy musiały obniżyć kwotę pomocy dla studentów np. o jedną dziesiątą, ponieważ środki musiały wystarczyć dla wszystkich, którzy są uprawnieni, a powiat miał za małą pulę pieniędzy do podziału – mówi Krzysztof Sobczyk.
Wskazuje, że opłaca się zatem składać wnioski w miejscu zamieszkania, jeśli osoba pochodzi z mniejszej miejscowości, a nie w mieście, gdzie studiuje, jeśli tym ostatnim jest np. Warszawa lub Kraków.
Samorządy domagają się też dodatkowych dokumentów od ubiegających się o pomoc.
– Studentka Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie została zobowiązana do dostarczenia zaświadczenia od lekarza, mimo że ma orzeczenie o niepełnosprawności – mówi Piotr Pawłowski.
Brakuje też jednolitych formularzy o udzielenie wsparcia. Przez to samorządy wprowadzają dodatkowe wymogi.
FIRR skieruje prośbę do PFRON z uwagami na temat rozpatrywania wniosków przez samorządy.

Niektóre powiaty musiały obniżyć kwotę wsparcia dla studenta