W ciągu trzech lat liczba pierwszoklasistów wzrośnie o 60 procent. Dla rodziców i samorządów oznacza to kłopoty. Dla nauczycieli – mniej zwolnień.
W przyszłym roku w szkołach podstawowych zrobi się tłok. Do pierwszych klas trafi ponad pół miliona dzieci. Rok później – o sto tysięcy więcej. Operacja „6-latek” przeprowadzana jest na dwóch najbardziej licznych rocznikach urodzonych w latach 2008 i 2009. Potencjalny chaos był do przewidzenia. Dla nauczycieli będzie praca. Dla rodziców problemy – powrót drugiej i trzeciej zmiany w szkole i klas f, g, h.
Z wyliczeń DGP wynika, że w roku szkolnym 2014/2015 pierwszoklasistów będzie o około 40 proc. więcej niż w poprzednim roku szkolnym. Rok później liczba pierwszoklasistów wzrośnie o ponad 60 proc. w porównaniu z rokiem szkolnym 2012/2013. Precyzyjne dane będą znane, gdy się wyjaśni, ilu sześciolatków z rocznika 2007 pójdzie do klasy pierwszej w tym roku. W kolejnym spotka się rocznik 2007 (387 tys. dzieci) z co najmniej połową rocznika 2008 (414 tys. dzieci). W roku szkolnym 2015/2016 reszta rocznika 2008 z rocznikiem 2009 (417 tys. dzieci), który jest najliczniejszy od 1996 r.
Pozostało
91%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama