Niektóre szkoły wyższe domagają się środków na pokrycie kosztów związanych z procedurą nadania stopnia doktora lub doktora habilitowanego od osób ubiegających się o awans naukowy.
Liczne sygnały o takich obciążeniach docierają do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Zgodnie z prawem nie ma jednak możliwości pokrywania przez wspomniane osoby wszystkich wydatków, które wydział poniósł na ten cel.
Resort nauki wyjaśnia, że wynagrodzenie promotora oraz za recenzje i opinie wypłaca placówka, która przeprowadza tę procedurę. Przepisy dopuszczają co prawda możliwość przejęcia obowiązku wypłaty tych honorariów przez naukowca ubiegającego się o nadanie wyższego stopnia naukowego, ale tylko na podstawie zawartej wcześniej umowy z wydziałem.
Taką możliwość wprowadził par. 5 ust. 2 rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 14 września 2011 r. w sprawie wysokości i warunków wypłacania wynagrodzenia promotorowi oraz za recenzje i opinie w przewodzie doktorskim, postępowaniu habilitacyjnym oraz postępowaniu o nadanie tytułu profesora (Dz.U. nr 206, poz. 1219 z późn. zm.). Obowiązuje od 1 października 2011 r.
Przepisy dopuszczają jednak opłacenie tylko wynagrodzeń osobom, a nie przejęcie kosztów, jakie w związku z tymi postępowaniami faktycznie ponosi jednostka organizacyjna przeprowadzająca całą procedurę.
Opłaty na pensje od osób spoza jednostki są pobierane np. na Wydziale Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W zależności od wybranej przez kandydata procedury za habilitację trzeba zapłacić od 10,8 tys. zł do 17,9 tys. zł, z kolei za doktorat 11,4 tys. zł.
– Do tej pory nie pobieraliśmy pieniędzy z tego tytułu, ale wpłynęło do nas pismo z resortu nauki, że jest taka możliwość. Dziekan podejmie decyzję w tej sprawie – zapowiada Hanna Sakowska, kierownik dziekanatu Wydziału Leśnego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.