Od lat rodzice borykają się z problemami przy zapisywaniu dzieci do przedszkoli. Doprowadziło to do tego, że ich opiekunowie przy wykorzystaniu różnych sposobów próbują umieścić malucha w samorządowej placówce. Determinacja jest tak duża, że przy naborze rodzice poświadczają często nieprawdę. Deklarują, że oboje płacą na rzecz gminy podatki albo że tylko jedno z nich samotnie wychowuje dziecko. Dzięki temu zyskują preferencje w rekrutacji.
Drugi z wymienionych sposobów na uzyskanie miejsca opieki to dla większości gmin już prawdziwa plaga. Potwierdza to sonda DGP przeprowadzona w około 50 gminach. Eksperci wskazują, że sytuacja nie zmieni się nawet w 2017 roku, gdy według zapowiedzi rządu mają zniknąć problemy z naborem.
Co ważne, obecne zasady rekrutacji do przedszkoli zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Pozwolił, aby obowiązały jeszcze tylko w tym roku. Resort edukacji zapowiada, że w lipcu przedstawi projekt zmian w tym zakresie i stworzy kryteria, które będą zgodne z ustawą zasadniczą.

Kryterium samotności

Obecnie zasady naboru do przedszkoli określa rozporządzenie ministra edukacji narodowej i sportu z 20 lutego 2004 r. w sprawie warunków i trybu przyjmowania uczniów do szkół publicznych oraz przechodzenia z jednych typów szkół do innych (Dz.U. nr 26, poz. 232 z późn. zm.). Dodatkowe kryteria mogą też wprowadzać gminy.
Zgodnie z rozporządzeniem do placówek w pierwszej kolejności przyjmowane są dzieci w wieku 6 lat odbywające roczne przygotowanie przedszkolne. W następnej – matek lub ojców samotnie je wychowujących. I spełnienie tego drugiego kryterium jest najczęściej poświadczane przez opiekunów, nawet jeśli jest to nieprawda. Z sondy przeprowadzonej w gminach wynika, że z roku na rok liczba takich deklaracji rośnie.
Na przykład w Płocku w 2010 r. było 390 takich zgłoszeń, a obecnie jest ich ponad 500. W gminie Głubczyce w 2010 r. odnotowano 23 takie przypadki, a obecnie jest ich około 70, w Bełchatowie odpowiednio – 87 i 132. W Jędrzejowie w sprawdzanym przez DGP okresie liczba takich wniosków podwoiła się. Tendencję wzrostową można zaobserwować m.in. w Nowym Dworze Mazowieckim, Chrzanowie, Łowiczu i Żninie.
Podobne przypadki występują na obszarach wiejskich. Np. w gminie Spytkowice w 2010 r. wspomnianych zgłoszeń nie było w ogóle, a w 2013 – 6, a w gminie Gołuchów było ich 5, a obecnie jest 18. Podobnie jest np. w Imielinie i Andrespolu.
Z kolei w dużych miastach odsetek takich podań sięga nawet kilkunastu procent ogółu składanych. Np. w Gdańsku w 2010 r. było 590 przypadków, a obecnie jest ponad 700.

Brak weryfikacji

Pełne rodziny, w których opiekunowie pracują i odprowadzają podatki w miejscu zamieszkania, wciąż muszą się liczyć z nieprzyjęciem pociech do przedszkola.
– Pierwszeństwo przed nimi mają osoby samotnie wychowujące dzieci. Niestety nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy deklarowany stan to prawda, czy oszustwo – mówi jedna z dyrektorek przedszkola na warszawskiej Woli.
Dodaje, że często podpowiada rodzicom, którzy przychodzą rozgoryczeni, że trzeba na przyszłość zadeklarować, że samotnie wychowuje się dziecko. Wtedy nie będą mieć problemów z przyjęciem.
– Zdajemy sobie sprawę, że opiekunowie mogą próbować różnych sztuczek, aby ich dziecko otrzymało miejsce – wskazuje Katarzyna Pienkowska, naczelnik wydziału w biurze Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Ewa Mochocka z wydziału edukacji i kultury Urzędu Miasta w Płocku podkreśla, że w aktualnie obowiązującym stanie prawnym brak jest możliwości weryfikacji tego, czy rodzic rzeczywiście samotnie wychowuje dziecko.
– Opiekunowie nie dołączają dokumentów z sądu rodzinnego potwierdzających taki fakt ze względu na przepisy o ochronie danych osobowych – potwierdza.
Wskazuje, że jest to efekt kontroli prowadzonych przez generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Ten od lat wskazuje, że takie zasady rekrutacji i weryfikacji przy naborze do przedszkoli są nieprawidłowe i trzeba je zmienić.
Oburzenia nie kryją też inne samorządy.
– Przedszkola nie mają narzędzi prawnych potrzebnych do sprawdzenia statusu rodzica. Jest to przyczyną nagminnego nadużywania statusu tzw. samotnej matki przez osoby, które często są w związkach partnerskich – twierdzi Elżbieta Przybylak z wydziału oświaty Urzędu Miasta w Poznaniu.
Tłumaczy, że komisja rekrutacyjna podczas kwalifikowania dziecka do placówki na kolejny rok szkolny opiera się wyłącznie na danych zawartych w karcie zgłoszenia. Rodzic jest więc świadomy, że nikt go nie sprawdzi i nie wyciągnie konsekwencji za poświadczenie nieprawdy.

Brak koncepcji zmian

Resort edukacji zapowiadał, że problem z naborem zniknie w 2017 r. Wtedy wszystkie trzylatki i czterolatki mają mieć zapewnione miejsce w przedszkolu. Musi jednak wcześniej przygotować kolejny projekt nowelizacji ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 z późn. zm.). W odpowiedzi na nasze pytania w tej sprawie resort podkreślił, że wciąż trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy określającej nowe zasady rekrutacji do szkół i przedszkoli. W lipcu zostanie przekazany do konsultacji zewnętrznych. A efektem zmian będzie określenie zgodnych z konstytucją kryteriów i zasad przyjmowania kandydatów do publicznych przedszkoli i szkół, w tym określenie grup o szczególnym statusie uprzywilejowania, np. ze względu na sytuację osobistą lub rodzinną albo nadzwyczajne zdolności czy osiągnięcia.
Swoje propozycje i uwagi od dłuższego czasu bezskutecznie zgłaszają samorządy.
– Najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby gminy samodzielnie określały tryb naboru i weryfikacji przy naborze do przedszkoli – wyjaśnia Katarzyna Pienkowska.
Podkreśla, że do takich nieprawidłowości nie dochodzi przy przyjmowaniu do żłobków. Tam specjalna komisja dokonuje weryfikacji dokumentów.
Propozycji zmian jest wiele.
– Obecna sytuacja prowadzi do dyskryminacji tradycyjnego małżeństwa – uważa Tadeusz Kołacz, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miejskiego w Chrzanowie.
Zdaniem Roberta Grabowskiego z wydziału edukacji Urzędu Miasta w Szczecinie konieczne jest dokładne sprecyzowanie pojęcia osoby samotnie wychowującej dziecko.
Według niego rozporządzenie powinno wskazać, jakie dokumenty powinien złożyć rodzic, aby potwierdzić spełnienie wymaganych kryteriów.