Dzisiaj przed sejmową komisją edukacji Krystyna Szumilas zdaje relację ze staniu przygotowania szkół do przyjęcia sześciolatków. W tym samym czasie na oficjalnym rządowym blogu pojawił krótki tekst, w którym minister tłumaczy swój stosunek do reformy.

To nasza szkoła!

" Skąd pewność, że obniżenie wieku obowiązku szkolnego to dobry pomysł i na jakiej podstawie Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło taką decyzję? Często jestem o to pytana, a w czasie moich styczniowych wizyt w polskich szkołach i przedszkolach takie pytanie pada jako pierwsze, i to zarówno od rodziców, i od dziennikarzy.

Co odpowiadam? Podjęłam się wdrażania tej zmiany, bo jestem do niej w stu procentach przekonana, i jako minister edukacji narodowej, ale też matka, babcia i nauczycielka z wieloletnim stażem. Wynika ono z wielu międzynarodowych i krajowych badań, które potwierdzają, że wiek sześciu lat jest optymalny do rozpoczęcia nauki w szkole. Dlatego nie mam wątpliwości, że obniżenie wieku obowiązku szkolnego zapewni najmłodszym Polakom szansę na lepszy rozwój, z jakiej już od dawna korzystają ich rówieśnicy w większości krajów Europy.

Na przykład w ubiegłorocznych, międzynarodowych badaniach PIRLS i TIMSS, w których mierzone były umiejętności dziesięciolatków, lepiej od uczniów polskich wypadły dzieci z tych krajów, w których nauka jest obowiązkowa dla sześciolatków. Z kolei badania TUNSS pokazały, że w pierwszej klasie dzieci sześcioletnie znacznie lepiej radzą sobie z czytaniem i pisaniem, niż ich rówieśnicy w przedszkolu. Natomiast z krajowego badania OBUT, przeprowadzonego w 2011 roku, wynikało, że dzieci sześcioletnie, które rozpoczęły naukę w 2009 roku w pierwszej klasie, osiągnęły takie same lub nawet czasem lepsze wyniki niż o rok od nich starsi uczniowie, po takim samym okresie szkolnej nauki!

Pewność dają mi także rodzice. 80 procent rodziców uczniów, którzy rozpoczęli naukę w szkole jako sześciolatki, jest zadowolonych z edukacji swoich dzieci w szkole - tak wynika z badań CBOS z 2011 roku. Ta grupa rodziców wyraża też częściej niż rodzice sześciolatków, które pozostały na drugi rok w wychowaniu przedszkolnym, zadowolenie ze sposobu, w jaki ich dzieci są uczone. Rzadziej też zgłaszają poważne zastrzeżenia, dotyczące organizacji pracy placówki ich dzieci. Aż 92 procent z nich jest też zadowolonych z nauczycieli, a 86 procent jest zdania, że dzięki dobremu podejściu pedagogów ich dzieci dobrze czują się w szkole i chętnie do niej chodzą.

Te dane są optymistyczne, ale ważne jest, żeby na rzecz tej zmiany współpracowało środowisko oświatowe. Proszę o to nauczycieli przedszkoli i szkół podstawowych, z którymi spotkam się w całym kraju. To my, DOROŚLI, mamy obowiązek zrobić wszystko, żeby przejście dzieci sześcioletnich z przedszkola do szkoły odbywało się w dobrej i przyjaznej atmosferze. Dziecko powinno poznać szkołę, do której będzie chodzić, poznać przyszłego wychowawcę, zobaczyć jak wygląda klasa, w której spędzi najbliższe trzy lata.

Niestety, w mediach pojawiają się czasem artykuły krzywdzące nauczycieli szkół i przedszkoli, pokazujące ich pracę w złym świetle. Rzeczywistość jest inna, o czym przekonuję się odwiedzając przedszkola i szkoły i rozmawiając z rodzicami. Cieszę się, kiedy takie placówki, jak np. przedszkole nr 8 w Zielonej Górze, którego dyrekcja i wychowawcy kilka razy w roku zabierają dzieci do szkoły podstawowej i organizują im wspólne zajęcia z nauczycielami i uczniami I klasy. Efekt jest fantastyczny. Grupa sześciolatków, z którymi poszłam do szkoły podstawowej, wchodziła jak do siebie i już na progu mówiła: to nasza szkoła! Chciałabym, by tak było w całej Polsce" - kończy swój wpis minister Szumilas.

Ile sześciolatków w pierwszej klasie?

MEN szacuje, że we wrześniu 2013 roku do pierwszej klasy szkoły podstawowej pójdzie 30 procent sześciolatków. Jak wyglądają dane za lata ubiegłe? Z informacji jakie uzyskaliśmy w ministerstwie wynika, że w obecnym roku szkolnym edukację w I klasie rozpoczęło 66 tysięcy sześciolatków ( 17,65 proc.). W 2011 roku było to 19,43 procenta. Od września 2014 roku rodzice nie będą mieli wyboru. Wszystkie sześciolatki pójdą do szkoły.