Biuro podróży upadło, dziadkowie nawalili, szef zmusza do pozostania w biurze po godzinach. Wystarczy zmiana wakacyjnych planów i dziecko zostaje na lodzie, a wraz z nim rodzice. Jak zapewnić dziecku opiekę na ostanie tygodnie wakacji, skoro w maju lub czerwcu nie zapisaliśmy go do dyżurującego w sierpniu przedszkola?
Na szczęście da się to jeszcze załatwić. Wystarczy skorzystać z dowolnej wyszukiwarki, wpisać w nią hasło: „lista dyżurujących przedszkoli”, i podać miasto albo skontaktować się z wydziałem oświaty i wychowania dla danej dzielnicy. Tam są dostępne listy przedszkoli pracujących od 13 sierpnia do końca wakacji w całym mieście lub jego określonej części.
– Dzwoni do nas po kilku rodziców dziennie, ale zostały już nam miejsca tylko w grupach z rocznika 2008 – mówi dyrektor jednego z dyżurujących przedszkoli na warszawskim Bemowie. – Wszyscy naraz przypomnieli sobie, że nie mają co w sierpniu z dziećmi zrobić, a ja mam tylko miejsce dla rocznika 2007 i ze trzy dla 2008 – wtóruje dyrektor placówki z Pragi.
Na szczęście szefowie przedszkoli twierdzą, że nie będą robić problemów i jeśli rodzice zdecydują się dopisać dziecko do grupy starszej lub młodszej, przyjmą je.
Część przedszkoli w Warszawie jest czynne od 6.30 do 18. Do godziny 13 rodzice płacą tylko stawkę żywieniową – ok. 8 zł. Co daje do końca sierpnia – 112 zł. Do tego doliczyć trzeba opłatę za pobyt dziecka w placówce po 13. Jeśli codziennie do końca miesiąca będzie w niej przebywało do godziny 18, da to dodatkowy wydatek na poziomie prawie 127 zł.
Innym sposobem zapewnienia dziecku opieki jest znalezienie niani. Najłatwiej przez portale internetowe, np.: www.niania.pl, www.nianie.pl, www.mojaniania.pl. Jednak to droższa opcja. W Warszawie ceny zaczynają się od 10 zł za godzinę, w Krakowie i Poznaniu od 8 zł, a Białymstoku od 5 zł za godzinę.