Zapisanie dziecka do żłobka powinno być prostą czynnością. A jednak! Na przykład w Warszawie rodzice mogą wskazać do trzech placówek, a to, czy zdobędą miejsce, zależy zarówno od wielkości żłobka, jak i przyznanych im punktów (np. za sytuację życiową). System komputerowy generuje pozycję zgłoszenia oraz szansę na rekrutację. Listę placówek można zmieniać tylko w określonych okresach w ciągu roku.
Dzieci, które nie dostały się w danej turze, muszą czekać na pojawienie się miejsc w preferowanych placówkach. Jeśli maluch zostanie przyjęty w jednym miejscu, to zostaje przypisany do tego; jeśli dostanie się do kilku, zostanie przydzielony do któregoś ze żłobków „zgodnie z kryterium”. Przy czym konia z rzędem temu, kto zgadnie, o jakie kryterium chodzi. Bo raz władze stolicy informują, że system losuje, innym razem, że kieruje się preferencjami rodziców, a jeszcze innym, że bierze pod uwagę liczbę uzyskanych punktów. A ponieważ komputery nie umieją zgadywać, więc system stosuje tylko jedno z tych kryteriów w danym czasie.
Pozostało
77%
treści
Powiązane
Reklama