Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski ocenił, że proponowana przez prezydenta Andrzeja Dudę zmiana w Prawie oświatowym o działalności różnych organizacji w szkołach - tylko za zgodą rodziców - mogłaby doprecyzować istniejące przepisy w tym zakresie, bo chce tego część rodziców.

W piątek w Pałacu Prezydenckim podczas spotkania z rodzinami prezydent Andrzej Duda zapowiedział złożenie projektu zmiany Prawa oświatowego, zgodnie z którym działalność wszelkich organizacji i stowarzyszeń na terenie szkoły będzie wymagać nie tylko zgody dyrekcji placówki, ale przede wszystkim zgody rodziców. "Rodzice mają prawo wiedzieć i decydować w tej sprawie, kto i czego będzie uczył ich dzieci po to, żeby nikt ich dzieciom nie przekazywał wrogich treści ideologicznych" - mówił Andrzej Duda.

Dariusz Piontkowski pytany o inicjatywę prezydenta powiedział w sobotę dziennikarzom w Białymstoku, że "jest to na pewno reakcja na to, co robił chociażby pan Rafał Trzaskowski w Warszawie, gdy podpisywał kartę LGBT, obiecywał między innymi, że wprowadzi edukację seksualną do szkół".

"Tego typu zapowiedź nie tylko prezydenta Warszawy, ale także innych włodarzy dużych miast jest z niepokojem przyjmowana przez rodziców, którzy nie życzą sobie tego typu zajęć. Mieliśmy do czynienia również z takimi sytuacjami, że pod pretekstem zajęć z tolerancji, rozmów o demokracji, niektóre organizacje wprowadzały zajęcia związane z seksualizacją i to budzi opór dużej części rodziców" - mówił Piontkowski.

W jego ocenie, projekt Andrzeja Dudy to odpowiedź na "tego typu zachowania". "Przypomnę, że dziś dyrektor szkoły bez zgody Rady Rodziców nie powinien, nie może, wpuścić żadnej organizacji do szkoły, ale jak widać część rodziców uważa, że należy jeszcze te przepisy doprecyzować" - dodał Piontkowski.

Minister ocenił także, że "dobrym" jest pomysł prezydenta Dudy o tym, by zapisać w Konstytucji, że wykluczona jest adopcja dziecka przez osoby w związku jednopłciowym. Prezydent zapowiedział, że podpisze odpowiedni dokument z prezydenckim projektem zmian w konstytucji w tej sprawie.

Piontkowski powiedział, że prezydent i cały obóz polityczny, który go popiera wyraźnie podkreśla, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.

"W związku z tym jesteśmy przeciwni innej definicji małżeństwa, a tym bardziej jesteśmy przeciwni adopcji przez pary homoseksualne. Z naszego punktu widzenia jest to niedopuszczalne i jeżeli byłaby możliwość zapisu w konstytucji, my uważamy, że to dobry pomysł. To wzmocniłoby na pewno pozycję prawną i zakazało tego typu działań na dłuższą metę" - oświadczył szef MEN.

Także kontrkandydat Andrzeja Dudy w drugiej turze wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski powiedział, że jest przeciwny adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.