Rozmowa z Pawłem Poszytkiem, dyrektorem generalnym Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE)
Czym jest Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji i jaka jest jej misja?
FRSE została powołana w 1993 r., by obsługiwać przedakcesyjne, pomocowe programy Unii Europejskiej związane z edukacją. Od 1998 r. obsługiwała flagowy, kompleksowy program unijny Sokrates, poprzednika Erasmusa+. Chociaż nazwa fundacji wielu ludziom wciąż niewiele mówi, w rankingu 50 polskich instytucji obsługujących programy unijne zostaliśmy sklasyfikowani na 27. miejscu i na pierwszym, jeśli chodzi o środki przeznaczone na edukację. W tym roku w Erasmusie+ dojdziemy do kwoty miliarda euro na projekty związane ze współpracą międzynarodową, które trafiły do polskich uczelni, szkół i organizacji od 2014 r. Na sam 2020 r. budżet tego programu wynosi 170 mln euro. Można więc powiedzieć, że jesteśmy takim miniministerstwem spraw zagranicznych Polski w obszarze edukacji.
Polska jest jednym z największych beneficjentów Erasmusa+. Co udało się zrobić i jak wygląda to w skali kraju?
Od 2014 r. w programie Erasmus + wysłaliśmy za granicę ponad 200 tys. uczestników ze wszystkich obszarów edukacji, a od 2014 r. coraz większą rolę w unijnych programach edukacyjnych odgrywa wymiana uczniów szkół branżowych. Fundacja realizuje też POWER – Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój, który jest następcą programu Kapitał Ludzki. Środki z niego również wspierają międzynarodową wymianę młodzieży i jest to w skali europejskiej unikalne rozwiązanie, dzięki któremu osiągnęliśmy już dziś w Polsce poziom wymiany, jaki Komisja Europejska zaplanowała dla krajów UE dopiero na 2027 r. Na trwające od 2 do 12 miesięcy zagraniczne staże zawodowe (Erasmus i PO WER VET) wyjechało 140 tys. polskich uczniów szkół branżowych. Pracowali w fabrykach samochodów w Niemczech, hotelach we Włoszech, restauracjach we Francji i wielu innych miejscach. Zdobyli unikalne doświadczenia, poznali najnowocześniejsze rozwiązania, szlifowali języki obce, w tym profesjonalne słownictwo. Oni już działają na rynku pracy i powoli nadają mu nową jakość. Z naszych badań wynika, że aż 90 proc. młodych ludzi chce swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystywać w Polsce, a jedynie 7 proc. myśli o wyjeździe za granicę. Jedną z przyczyn jest to, że są oni bardzo cenieni przez polskich pracodawców. Będąc na stażach, musieli poradzić sobie z różnicami kulturowymi, porozumieć się, nawiązać znajomości, zorganizować życie w obcym kraju. A umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami to cecha bardzo ceniona przez przedsiębiorców.
W perspektywie budżetowej UE na lata 2021–2027 środki na program Erasmus+ mogą wzrosnąć dwu- a nawet trzykrotnie. Możliwe będzie finansowanie z nich również wyjazdów uczniów i nauczycieli na europejskie i międzynarodowe turnieje umiejętności zawodowych EuroSkills oraz WorldSkills. Czym one są?
WorldSkills i EuroSkills mają w świecie szkół branżowych taki status, jak igrzyska olimpijskie czy mistrzostwa Europy w sporcie, a w ich organizację angażują się rządy i głowy państw. Polska przystąpiła do nich dzięki staraniom Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Dotąd WorldSkills i EuroSkills funkcjonowały osobno od programów unijnych, ale od 2021 r. to ma się zmienić. Nic dziwnego – waga szkolnictwa zawodowego rośnie w całej Unii, to temat, który cały czas jest na agendzie. Tymczasem WorldSkills to instytucja z 70-letnią tradycją, a jej doświadczenie w dziedzinie standardów edukacji zawodowej nie ma sobie równych. Dla Macieja Pisarka, który w ubiegłym roku wywalczył srebrny medal na zawodach w Kazaniu w konkurencji „gotowanie”, była to przepustka do wielkiej kariery. Stał się znakiem firmowym polskiej branży gastronomicznej, która sama zaczęła się organizować wokół niego. A branż w WorldSkills jest 60, w EuroSkills – 30. To pokazuje, jak wielki potencjał jest do wykorzystania, jeśli chodzi o współpracę między szkołami, przedsiębiorcami i władzami lokalnymi, choćby poprzez stworzenie systemu olimpiad branżowych, będących eliminacjami do WorldSkills i EuroSkills. O randze tych zawodów świadczy fakt, że wiele rządów w Europie przyjmuje standardy WorldSkills jako wzór dla edukacji zawodowej. Jak to zadziała w praktyce, nie wiadomo, ale pokazuje, że cały świat jest obecnie w dobie reform i wszędzie pojawia się refleksja, co robić, by być bardziej efektywnym od innych i mieć system edukacyjny lepiej dopasowany do wyzwań technologicznych oraz potrzeb rynku i pracodawców. Jedno jest pewne – nie będzie innowacyjnej gospodarki bez innowacyjnej edukacji.
Po 2020 r. kontynuowany będzie również program Europejski Korpus Solidarności. Co jest jego celem?
To program znacznie mniejszy niż Erasmus+, ale 10 mln euro do wykorzystania w 2020 r. to też niemała kwota. Celem EKS jest budowanie współpracy europejskiej oraz rozwijanie umiejętności młodych ludzi poprzez działania w obszarze wolontariatu, możliwość odbywania staży zawodowych i realizacji różnego rodzaju projektów solidarności. Widzimy, co dzieje się na świecie – coraz więcej jest katastrof ekologicznych i klimatycznych, więc wolontariatu będzie potrzeba coraz więcej. Z drugiej strony pokolenie młodych ludzi chce się coraz bardziej angażować społecznie. EKS buduje więc inny rodzaj współpracy niż programy wspierające edukację, niemniej ważny, bo służący prawdziwej integracji w Europie. Czyli takiej na poziomie ludzi, a nie tylko unijnych instytucji.
PARTNER