Nie zamierzam wyeliminować postepowania dyscyplinarnego dla nauczycieli, ale wydłużyć czas na zbadanie przez dyrektora szkoły, czy doszło do naruszenia dobra dziecka, nim zgłosi on sprawę do rzecznika dyscyplinarnego - powiedział minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.

29 stycznia ma dojść do pierwszego po październikowych wyborach spotkania zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty, w skład którego wchodzą przedstawiciele rządu, związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i korporacji samorządowych. Szef MEN w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że chce, by w pierwszej kolejności zespół zajął się postępowaniem dyscyplinarnym, gdyż - jak mówił - temat ten budzi w środowisku duże kontrowersje.

Piontkowski pytany był w środę w wywiadzie dla radia Wnet, czy planuje osłabić system dyscyplinarny. "Nie będę osłabiał, tylko wyjaśniał pewne rzecz po ostatnich zmianach w prawie, które dokonały się w czerwcu ubiegłego roku. Pojawił się wtedy m.in. zapis, że dyrektor w ciągu trzech dni od jakiegoś wydarzenia, które według niego może naruszać dobro dziecka, powinien zgłosić to od razu do rzecznika dyscyplinarnego. Wydaje mi się, że potrzeba trochę więcej czasu, by dyrektor mógł spotkać się zarówno z uczniami, ewentualnie nauczycielami, czy rodzicami i próbował pewne rzeczy rozwiązać polubownie, i w ogóle by zbadał, czy doszło do naruszenia dobra dziecka. Tak więc nie jest to próba zlikwidowania czy osłabienia postepowania dyscyplinarnego, tylko nadanie mu takich normalnych, cywilizowanych barw i rozwiązań" - powiedział.

"Nikt nie ma zamiaru ograniczać ochrony dobra dziecka" - podkreślił minister. "Te rozmowy, które planujemy w końcu stycznia ze związkami zawodowymi i samorządami, mają dotyczyć tego, jak przenieść rozwiązania, które będą skuteczne, będą chroniły dzieci, ale nie będą wprowadzały też absurdalnych zapisów i doprowadza do tego, że za byle głupotę dyrektor będzie zgłaszał wnioski do rzecznika dyscyplinarnego, to może spowodować wydłużenie tego procesu" - wyjaśnił szef MEN.

Odniósł się do uwagi, że liczba wniosków, które wpływają do rzeczników dyscyplinarnych, jest znacząco większa, trzy-, czterokrotnie większa w zależności od województwa, niż była przed wejściem w życie obecnych przepisów. "Zbieramy w tej chwili dane z poszczególnych województw. W niektórych województwach jest rzeczywiście więcej wniosków, w innych nie" - powiedział Piontkowski.

"Nie zamierzam eliminować postępowania dyscyplinarnego. Ono powinno funkcjonować. (Nauczyciel) to zawód zaufania publicznego, rodzice muszą wiedzieć, że w tym zawodzie pracują dobrzy nauczyciele, dobrzy ludzie, którzy nie wyrządzą krzywdy ich dzieciom" - wskazał. "Chcemy wydłużyć czas, w którym dyrektor powinien zgłosić naruszenie dobra dziecka, np. do 14 dni roboczych" - zaznaczył minister edukacji.

W uchwalonej w czerwcu ub.r. nowelizacja ustawa Karta Nauczyciela, zapisano m.in., że dyrektor w ciągu trzech dni musi powiadomić rzecznika dyscyplinarnego nauczycieli, jeśli jego zdaniem prawa i dobro dziecka zostało naruszone. Przepis ten posłowie wprowadzili na wniosek Rzecznika Praw Dziecka.

Związkowcy już wówczas zawracali uwagę na nieostrość wprowadzonego zapisu "czyn naruszający prawa i dobro dziecka". To niedookreślenie ich zdaniem powoduje, że nie wiadomo czy za jakieś przewinienie dyrektor może nałożyć - tak jak było wcześniej - karę porządkową, czy też nie i musi od razu złożyć zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego. W efekcie - jak obecnie sygnalizują - dyrektorzy prewencyjnie wszystkie sprawy zgłaszają do rzecznika dyscyplinarnego. Zwracali też uwagę na to, że trzy dni to zbyt krótki czas dla dyrektora na podjęcie decyzji, czy zgłosić daną sprawę do rzecznika dyscyplinarnego.

Zespół do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty został powołany w listopadzie 2016 r. przez poprzedniczkę Piontkowskiego na stanowisku ministra edukacji Annę Zalewską. Do udziału w nim zaproszono przedstawicieli związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i pracowników oświaty oraz przedstawicieli korporacji samorządowych. W ramach zespołu powołano cztery zespoły problemowe do spraw: finansowania oświaty, wynagradzania nauczycieli i pracowników, awansu zawodowego oraz czasu i warunków pracy.

W styczniu 2018 r. ZNP podjął decyzję o zawieszeniu rozmów z MEN w ramach zespołu do spraw statusu zawodowego. Decyzję tę związkowcy uzasadniali tym, że ze spotkań zespołu wynikało, że został on powołany do "legitymizowania działań MEN" i był instrumentalnie traktowany przez minister Zalewską. W sierpniu tego roku wznowiono prace zespołu.