Od 1 września 2020 r. nauczyciele będą mogli liczyć na kolejną, tym razem 6-procentową podwyżkę.
Na tej podstawie ma zostać zmieniona kwota bazowa, dzięki czemu wzrost płac nie będzie – tak jak ostatnio – efektem przesunięć środków w ramach budżetu i zmian w Karcie nauczyciela. Taką deklarację złożył wczoraj szef MEN Dariusz Piontkowski na spotkaniu ze związkowcami.
– Nie wierzę w to, co mówi minister, bo ani w projekcie budżetu, ani w rozporządzeniu o podziale subwencji oświatowej na 2020 r. nie ma zdania na ten temat. Obietnice zmiany kwoty bazowej były już w lutym. Wtedy kierownictwo MEN zapewniało nas, że przy wrześniowej podwyżce zostanie ona zmieniona. Stało się inaczej, co skutkowało zaniżoną subwencją oświatową – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. I dodaje, że deklaracje szefa MEN, że będzie dopiero rozmawiał o tym z resortem finansów, to kpina.
Na spotkaniu ze strony ministerstwa padła też deklaracja, że w styczniu zostaną wznowione prace Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświatowych. Miałby się on zająć m.in. wynagradzaniem nauczycieli, reformą systemu finansowana oświaty (część samorządów domaga się, aby to rząd bezpośrednio z budżetu wypłacał nauczycielom pensje w formie dotacji celowej, a nie subwencji, która jest według nich mocno zaniżona), a także awansem zawodowym nauczycieli (niewykluczone, że zostanie on całkowicie przemodelowany) oraz zmianami w zakresie postępowania dyscyplinarnego nauczycieli.
Dariusz Piontkowski zaproponował, aby do tego gremium – poza związkami, samorządowcami i resortowymi urzędnikami – zaprosić też przedstawicieli rodziców.
– Temu pomysłowi stanowczo się sprzeciwiliśmy. MEN po naszym apelu odstąpił od zapraszania kolejnej grupy dyskutantów. Z naszej strony mogę zapewnić, że w styczniu, po pierwszym spotkaniu zespołu, zdecydujemy, jakie działania podejmie nasza organizacja – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący branży nauki, oświaty i kultury w Forum Związków Zawodowych.
ZNP i oświatowa Solidarność domagają się zmian w systemie wynagradzania nauczycieli i uzależnienia podwyżek od procentowego wzrostu średniej krajowej. Wczoraj jednak oficjalnym tematem rozmowy była dyskusja nad projektem nowelizacji rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego, ogólnych warunków przyznawania dodatków oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy. Ta nowelizacja jest efektem wzrostu płacy minimalnej do poziomu 2,6 tys. zł. Wskutek tych zmian ok. 19 tys. nauczycieli zyska średnio ok. 150 zł miesięcznie brutto. Bez tej nowelizacji minimalne stawki dla tej grupy byłby niższe od płacy minimalnej.