To, czy w szkołach będą stomatolodzy, w dużym stopniu zależy od samorządów, bo my dofinansowujemy wyposażenie gabinetów - podkreślił w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Przypomniał, że szkoły, w których nie ma stomatologa, powinny mieć porozumienie z gabinetem zewnętrznym.

Minister w Radiowej Jedynce podkreślił, że to, czy gabinety stomatologiczne będą we wszystkich szkołach, jest "w dużym stopniu zależne od samorządów, bo my dofinansowujemy wyposażenie gabinetów stomatologicznych", z kolei szkoła i samorząd powinny znaleźć pomieszczenie na gabinet stomatologiczny, który będzie miał podpisany kontrakt z NFZ.

"Natomiast nawet jeżeli takiego gabinetu nie ma w szkole, to każda szkoła ma przypisany gabinet stomatologiczny w swoim najbliższym otoczeniu i tam NFZ płaci za opiekę nad dziećmi z danej szkoły" - podkreślił.

Szumowski dodał, że do szkół znajdujących się daleko od gabinetów stomatologicznych, mogą dojeżdżać dentobusy. "Cieszą się ogromnym powodzeniem. (...) Okazuje się, że trasy dentobusów są zabukowane naprawdę z dużym wyprzedzeniem" - powiedział.

Obowiązująca od czwartku ustawa o opiece zdrowotnej nad uczniami wprowadza m.in. obowiązek zapewnienia uczniom możliwości korzystania z opieki stomatologicznej. Jeśli w szkole nie ma gabinetu dentystycznego, organ ją prowadzący zawiera porozumienie z gabinetem zewnętrznym udzielającym świadczeń stomatologicznych dla dzieci.

Uzupełniającym sposobem zapewnienia dzieciom dostępności do świadczeń stomatologicznych są dentobusy. W 2017 r. ministerstwo zdrowia kupiło 16 dentobusów, które dojeżdżają do mniejszych miejscowości, w których dzieci i młodzież mają utrudniony dostęp do stomatologa. Według danych NFZ w 2018 r. ze świadczeń w dentobusach skorzystało prawie 34 tys. dzieci i młodzieży, a w I kwartale 2019 r. – ponad 18 tysięcy.