Według Szydło oprócz Solidarności, która jest zdecydowana już podpisać porozumienie - widzi też zmianę podejścia pozostałych central - za co chce im podziękować.
"I ze strony FZZ i ZNP wydaje się, że jest wola i oczekiwanie, żebyśmy to porozumienie podpisali, a na pewno, żeby nie doszło do strajku" - oceniła. "Cały czas jestem przekonana, że tak się stanie" - dodała.
W ocenie wicepremier zależy to przede wszystkim od strony społecznej. "Rząd przedstawił propozycję, ona jest dobrą propozycją, ona jest przede wszystkim w tej chwili możliwa" - argumentowała.
"To jest tak, że chcielibyśmy oczywiście dużo więcej zrobić, ale są określone możliwości budżetowe. Jesteśmy odpowiedzialni za budżet, jesteśmy odpowiedzialni za system edukacji, ale musimy ważyć wszystkie elementy w tym procesie" - powiedziała wicepremier. "Dzisiaj możemy pozwolić sobie, pokazać taką możliwość finansową" - dodała.
Tak jak mówiła w poniedziałek - ponad to, co już jest w budżecie, wygospodarowane zostały środki - 667 mln zł, żeby zwiększyć planowane wcześniej podwyżki "tak, by zostały one przyspieszone" - podkreśliła. "W tej chwili zaproponowaliśmy inną strukturę tych podwyżek i czekamy na decyzje" - mówiła wicepremier.
"Tak, jak powiedziałam - jest to dobra oferta, jest realna oferta, a przede wszystkim - możliwa do spełnienia i mam wrażenie, że jest dobra wola ze wszystkich stron" - podkreśliła.
"Pozostaje nam zakończyć te rozmowy, będą się one toczyły po południu. Jesteśmy gotowi rozmawiać nawet i w kolejnych dniach - jeżeli będzie taka potrzeba" - zaznaczyła Szydło.
"Cały czas dążymy do tego, żeby jednak nie było strajku" - mówiła dziennikarzom po pierwszej części wtorkowych rozmów.