Na dodatek za wyróżniającą pracę będą mogli liczyć wszyscy pedagodzy w szkole, a nie tylko dyplomowani. Uczący zdecyduje wspólnie z dyrektorem, według jakich kryteriów będzie oceniona jego praca.
Do końca tygodnia potrwają konsultacje projektu nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli, zakresu informacji zawartych w karcie oceny pracy, składu i sposobu powoływania zespołu oceniającego oraz trybu postępowania odwoławczego. To pokłosie zmian w Karcie nauczyciela, w której zrezygnowano z ustalania w placówkach oświatowych regulaminów określających wskaźniki oceny pracy nauczycieli.
Nowe, uproszczone regulacje mają obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. Jednak i związkowcy, i dyrektorzy szkół wciąż mają wiele zastrzeżeń do projektu, w którym zrezygnowano jedynie z odesłania do wewnętrznych szkolnych regulaminów. Zmiana polega bowiem na tym, że wskaźniki, którymi mierzy się stopień spełnienia danego kryterium, zastąpiono punktową skalą 0–3.
– Nie wszystkie kryteria można w tak ławy sposób ocenić – stwierdza Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
I za przykład podaje kryterium współpracy nauczyciela z komisją egzaminacyjną, w szczególności w charakterze egzaminatora, autora zadań lub recenzenta, placówkami doskonalenia nauczycieli lub szkołami wyższymi w zakresie opieki nad studentami odbywającymi praktyki pedagogiczne. W tym przypadku jeśli nie ma współpracy, to nauczyciel otrzymuje zero punktów, a gdy jest kooperacja – 3 punkty. – A kiedy należy postawić 1 lub 2 punkty? – pyta Marek Pleśniar.
Ale zastrzeżeń do projektu jest więcej. Dyrektorom nie podoba się, że jednak zlikwidowano regulaminy, bo nie będzie dokumentu, który uzasadni wystawioną przez nich ocenę.
– Nauczyciel może otrzymać z określonego kryterium na przykład 2 punkty i postanowi się odwołać. Wcześniej mogłem powołać się na regulamin i bronić swojej oceny. A teraz nie mam nic na swoją obronę – mówi Jacek Rudnik, zastępca dyrektora szkoły podstawowej nr 11 w Puławach.
Szefowie placówek oświatowych wskazują również na pewien paradoks. Przekonują, że jeśli nauczyciel stażysta nie spełni żadnego ze swoich kryteriów, to otrzyma ocenę negatywną, a jeśli pozostali nie spełnią żadnego kryterium przewidzianego dla ich stopnia awansu, to i tak mogą liczyć na pozytywną notę.
MEN na razie, w ramach upraszczania systemu, zgodziło się tylko na drobne korekty w punktacji. Przyznawane mają być tylko pełne punkty, bo w myśl zaproponowanych zapisów nauczyciel mógłby otrzymać np. pół punktu. Jednak na ostatnim spotkaniu ze związkowcami przedstawiciele resortu zadeklarowali, że ponownie siądą z nimi do prac nad rozporządzeniem i opracują nowe regulacje.
– Obecnie jest zbyt mało czasu na zmiany. Mamy jednak obiecane, że do kwietnia wypracujemy nowe satysfakcjonujące nas rozwiązania. Obecnie wiele kryteriów nie pasuje do określonych stanowisk nauczycielskich. Proponujemy, aby nauczyciele mogli wybrać sobie do oceny dwa lub trzy kryteria i tyle samo mógłby wskazać dyrektor. Dzięki temu byłoby ich mniej niż teraz i byłyby dopasowane do realiów – uważa Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jak dodaje, resort zgodził się też na objęcie wszystkich nauczycieli z określonymi stopniami awansu zawodowego, możliwością uzyskania dodatku za wyróżniającą prace. – W tym celu konieczna jest kolejna nowelizacja karty. Zmiany, jak obiecała nam minister Anna Zalewska, mają zacząć obowiązywać od 1 września 2019 r. – relacjonuje Baszczyński.
Obecnie dodatek przewidziany jest dla nauczycieli dyplomowanych i będzie naliczany od 1 września 2020 r. Docelowo ma wynieść 500 zł miesięcznie.
Ważne Nauczyciele, którzy otrzymają najwyższą ocenę, mogą liczyć na szybszy awans, a dyplomowani na specjalny dodatek, który docelowo ma wynosić 500 zł miesięcznie