Narodowe Centrum Nauki łagodzi zasady zatrudniania młodych osób po doktoracie. To efekt krytyki środowiska naukowego i publikacji DGP.
Niedawno informowaliśmy o zmianach w regulaminach przyznawania pieniędzy na realizację zadań finansowanych przez NCN, które dotkną osoby na stanowiskach typu post-doc, tj. po doktoracie. Chodzi o zapis, zgodnie z którym w ciągu ostatnich dwóch lat przed podjęciem pracy jako post-doc naukowiec nie może być zatrudniony na umowę o pracę w podmiocie, w którym będzie realizowany projekt badawczy.
Środowisko naukowe nie zostawiło na propozycji suchej nitki. W ocenie akademików, regulacja utrudniłaby realizację badań, zaburzyła ich ciągłość i je spowolniła.
– Będziemy mieli sytuację, w której po zakończeniu jednego projektu (trwa zazwyczaj około trzech lat) rozpoczynamy kolejny, który stanowi kontynuację naszych badań, i nie będziemy już mogli zatrudnić przy nim tej samej doświadczonej osoby – mówiła DGP dr hab. Anna Ajduk z Wydziału Biologii UW, przewodnicząca Akademii Młodych Uczonych PAN.
NCN bronił się, że zmiana ma na celu zwiększenie mobilności polskich naukowców, w szczególności tych będących u progu samodzielnej pracy badawczej.
Akademicy zwracali jednak uwagę, że w tym wypadku nie uwzględniono bardzo ważnej kwestii. A mianowicie post-doców jest w wielu dyscyplinach po prostu za mało.
Ostateczne NCN zdecydowało się na pewne ustępstwa.
– Rozumiejąc problemy zespołów naukowych z pozyskiwaniem młodych badaczy spoza ich środowiska, Rada NCN zdecydowała się na modyfikację spornego kryterium dotyczącego zatrudniania osób na stanowisku typu post-doc – czytamy w stanowisku.
O jakie zmiany chodzi?
Zaproponowano rozwiązanie, zgodnie z którym do ubiegających się o ponowne zatrudnienie na stanowisku typu post-doc w tym samym podmiocie, nie ma zastosowania kontrowersyjne ograniczenie. Wprowadzono jednak warunek, że w tej samej instytucji można ponownie aplikować na stanowisku typu post-doc tylko raz.
– To kompromisowe rozwiązanie, które powinno usatysfakcjonować potencjalnych kierowników grup badawczych, ale i młodych naukowców. Daje bowiem możliwość wydłużenia zatrudnienia post-doca na więcej niż jeden projekt. W efekcie minimalizuje obawy o ciągłość badań naukowych – ocenia dr hab. Anna Ajduk.
W jej ocenie sześć lat (przybliżony czas trwania dwóch projektów) to już dostatecznie długo, aby zakończyć badania na dany temat. Z kolei dla samego post-doca to też jest czas na zastanowienie się nad ewentualną zmianą pracy tak, by mógł nauczyć się czegoś nowego lub objąć kierownictwo własnego projektu naukowego.
– Chciałabym jednak, aby za tą regulacją, która wymusza mobilność, poszły też zmiany, które ją ułatwią. Chodzi o większą dostępność infrastruktury, np. żłobków i przedszkoli czy mieszkań do wynajęcia. Wiele w tej kwestii musiałoby się zmienić, żeby mobilność była tak naturalna, jak to jest w wielu miejscach na świecie – podkreśla dr hab. Anna Ajduk.
Liczy też na to, że będzie ona w przyszłości brana pod uwagę jako silny punkt w życiorysie podczas np. postępowań awansowych czy rekrutacji na stanowiska na uczelniach.