Liczba uczniów korzystających z zajęć pozalekcyjnych rośnie . W zeszłym roku wzięło w nich udział 1,34 mln osób, o niemal 100 tys. więcej w porównaniu z 2016 r. – policzył Główny Urząd Statystyczny.
Największym zainteresowaniem cieszą się zajęcia artystyczne i ich popularność zwiększa się z roku na rok. Spada natomiast liczba uczniów chodzących na zajęcia sportowe. Różnica jest całkiem spora: w 2016 r. poza szkołą regularnie trenowało 290 tys. dzieci, a w zeszłym roku było ich już o niemal 50 tys. mniej (243 tys.). W tym samym czasie o 80 tys. (do 600 tys.) wzrosła liczba dzieci na zajęciach artystycznych. Stałym zainteresowaniem cieszą się natomiast kółka informatyczne czy techniczne (8–9 tys.) oraz z konkretnych przedmiotów szkolnych – bierze w nich udział ok. 84 tys. dzieci rocznie.
Malowanie na wodzie
Więcej uczestników to w dużej mierze zasługa wzrostu konkurencji wśród instytucji i firm organizujących tego typu aktywność, która przyczynia się do spadku cen. Jak zauważają eksperci, więcej rodziców również stać na zajęcia dla ich dzieci dzięki programowi „Rodzina 500 plus” oraz rosnącym wynagrodzeniom opiekunów.
Artystyczne zajęcia pozalekcyjne to domena domów kultury. Ich oferta cieszy się największym powodzeniem, szczególnie jeśli chodzi o działania plastyczne, muzyczne czy teatralne. Aż 80 proc. uczniów korzysta z nich właśnie w tego rodzaju instytucjach.
Jednym z głównych powodów jest cena. Za miesiąc lekcji w Domu Kultury trzeba zapłacić kilkadziesiąt złotych, czyli dużo taniej niż u konkurencji, którą są przeważnie prywatne placówki. Do tego obowiązuje w nich zniżkowa Karta Dużej Rodziny, a dzieci z biedniejszych domów mogą liczyć na sporą refundację. Co roku też domy kultury starają się wymyślać nowości, co ma zagwarantować im stały napływ kursantów.
W Domu Kultury w warszawskich Włochach na ten rok szkolny zaplanowano aż 300 różnych zajęć. W tym roku pojawił się wśród nich na przykład trening umiejętności społecznych. – Mamy już pięciu chętnych na takie zajęcia, co oznacza, że się odbędą. Nabór ruszył dwa tygodnie temu. To wystarczyło, by na wiele z naszych kursów skończyły się już wolne miejsca – słyszymy w DK Włochy.
Przedstawiciele takich placówek potwierdzają, że największy popyt jest na zajęcia, których głównym celem jest rozwijanie pasji i talentów dziecięcych, a nie naprawianie niedociągnięć szkolnych. Dlatego co roku oblegane są kursy tańca, śpiewu, teatralne czy plastyczne. – Zainteresowanie ofertą rośnie z roku na rok. Ceramika, malarstwo czy rzeźba to pewniaki, ale poszerzamy ofertę również o różne nietypowe zajęcia i nie narzekamy na brak chętnych. Na przykład warsztaty Ebru, czyli malowanie na wodzie – opowiada Anna Woźniak z Centrum Sztukarnia w Warszawie oferującego różne dodatkowe zajęcia. Z jej obserwacji wynika, że warsztaty wybierają nie rodzice, ale są one zgodne z pasjami dzieci. Zainteresowaniem cieszą się również takie zajęcia jak szydełkowanie, choć można się tego nauczyć z YouTube’a czy od babci. – Uczestnicy chcą być razem z innymi osobami o takich samych zainteresowaniach – dodaje Woźniak.
Chłopcy nie ćwiczą
Również szkoły stwarzają możliwość uczestniczenia w różnorodnych zajęciach pozalekcyjnych prowadzonych w formie kół, klubów i zespołów. W roku szkolnym 2017/2018 zwiększyła się ich liczba, przybyło też uczestników. W zajęciach pozalekcyjnych i nadobowiązkowych zorganizowanych przez 23 tys. szkół wzięło udział 3,7 mln uczniów. Tutaj też na pierwszym miejscu uplasowały się działania artystyczne: w 48,9 tys. szkolnych kółek, o 17,9 proc. więcej niż w poprzednim roku szkolnym, brało udział 570,6 tys. uczniów – o 13,6 proc. więcej niż w roku szkolnym 2016/2017.
Spadek zainteresowania sportem wychodzi przy okazji innych badań. Z międzynarodowych analiz HSBC (w Polsce realizował je Instytut Matki i Dziecka) wynika, że w grupie 13-letnich chłopców z 29 proc. w 2014 r. do 17 proc. w 2017 spadł odsetek ćwiczących co najmniej 60 minut dziennie. Wśród dziewcząt w tym wieku spadek był mniejszy – z 18,6 proc. do 15,2 proc.