Nie ukrywam, że na początku podobał mi się pomysł oceniania co trzy lata nauczycieli. Skoro w każdej firmie taki model funkcjonuje, to dlaczego nie stosować go w szkołach?

Weryfikacja pracy nauczycieli nie oznacza przecież, że połowa znich musi odejść zpracy, bo źle wykonuje swoje obowiązki. Rzetelnie przeprowadzona może być tylko zkorzyścią dla nich i naszych pociech. Tym bardziej że obecnie praca nauczyciela, któremu uda się wciągu 10 lat dojść do najwyższego stopnia awansu zawodowego (dyplomowanego), nie jest już później weryfikowana. Dlatego też wszkołach jest wielu takich, którzy od 20 lat lub więcej nie poddali się ocenie –ani dobrowolnie, ani zinicjatywy dyrektora. Od września ma się to zmienić. Co do zasady wszyscy nauczyciele, łącznie zuczącymi dyrektorami, będą oceniani.
Pomysł dobry, ale niepotrzebnie wdarły się tu polityka ibiurokracja. Zpierwotnej wersji projektu rozporządzenia ministra edukacji narodowej wsprawie kryteriów oceniania, októrej DGP napisał jako pierwszy, wynikało, że Anna Zalewska chce nauczycieli rozliczać z postaw moralnych ietycznych. No isię zaczęło. Ze strony nauczycieli i związkowców posypały się protesty i sugestie, że nauczyciel, który nie będzie chodził co niedzielę do kościoła, może liczyć co najwyżej na ocenę dobrą ipożegnać się znowym dodatkiem, tzw. 500 plus dla nauczycieli. Na szczęście resort edukacji wycofał się ztych propozycji izredukował liczbę kryteriów oblisko połowę. Zrezygnował ztakich wymogów, jak prowadzenie przez nauczycieli dyplomowanych badań naukowych, ale już np. autorskie publikacje dotyczące oświaty pozostały.
W Karcie nauczyciela wprowadzono jednak upoważnienie dla dyrektorów szkół do ustalania regulaminu określającego wskaźniki oceny pracy nauczycieli, uwzględniające specyfikę pracy wdanej szkole. Jak się później okazało, ten dodatkowy dokument jeszcze bardziej skomplikował izbiurokratyzował proces weryfikacji pracy nauczycieli. ZNP podkreślał, że w25 tys. placówek pedagogów będzie można oceniać na różne sposoby. MEN zatem ponownie przyszedł zpomocą iopublikował wzory regulaminów. Jak to się jednak ma do specyfiki pracy wplacówkach? Jak się okazuje, to tylko pusty slogan, bo wszyscy dyrektorzy zaczęli kopiować wzory na potęgę, nie chcąc się narażać kuratorom itworzyć autorskiego dokumentu. Na razie jednak większość regulaminów jest wproszku.
Trzeba się liczyć ztym, że ocenianie zacznie się nerwowo –zapewne nie zabraknie takich „atrakcji”, jak skłócanie środowiska, odwołania, ana końcu gmina itak poinformuje dyrektora, że tylko dla 10 z40 dyplomowanych nauczycieli ma pieniądze na obiecane 500 plus. Nie dziwi więc, że coraz mniej jest chętnych na stanowiska dyrektorskie, asą i tacy, którzy zastanawiają się nad rezygnacją ztej funkcji, nie godząc się na ingerowanie wpracę szkoły przez ministerstwo ikuratorów.
Obawiałem się, że ocena pracy nauczyciela pójdzie wtym kierunku. Na końcu nikt nie będzie już wiedział, po co ta weryfikacja. Część dyrektorów nie chce się konfliktować ze środowiskiem i już puszcza oko, mówiąc: nie martwcie się, przechytrzymy system i nikogo nie damy skrzywdzić. Wszystko zmierza do tego, że będzie jak wadministracji rządowej, gdzie w2008 r. zdecydowano, że około 110 tys. pracowników służby cywilnej będzie ocenianych co dwa lata. Pamiętam, jaki opór to wywołało. Ale okazało się, że strach ma wielkie oczy. Wubiegłym roku 99,7 proc. członków korpusu służby cywilnej otrzymało pozytywne noty. Tak jest od samego początku. Urzędnicy sami sobie piszą laurki, anaczelnicy tylko przybiją pieczątki iskładają pod dokumentami swój podpis. Jestem przekonany, że podobnie będzie wśród nauczycieli. Tym bardziej że dyrektorzy dobrze wiedzą, że 80 proc. kadry jest niemal nieusuwalna, bo chroni ich Karta nauczyciela. Aliczne procedury odwoławcze sprawiają, że trudno jest zwolnić słabego pedagoga.
Jedynym lekarstwem jest likwidacja Karty izatrudnianie nauczycieli na podstawie kodeksu pracy. Jeśli ktoś się nie nadaje, trzeba wypowiedzieć mu umowę. Wtedy można byłoby zrezygnować zcałej tej szopki zocenianiem nauczycieli na podstawie licznych przepisów, rozporządzenia iregulaminów zwieloma niewiadomymi.