Uwolniliśmy pensje nauczycieli szkolnictwa branżowego – pracodawca będzie mógł dopłacić do ich wynagrodzenia. Znieśliśmy też limit wynagrodzenia specjalistów z rynku zatrudnianych w szkołach - mówi w wywiadzie dla DGP Anna Zalewska, minister edukacji narodowej.
Czy reforma szkolnictwa zawodowego zalicza falstart?
Nie, wszystko było zaplanowane i rozłożone w czasie. Kiedy zostałam ministrem edukacji, mieliśmy zarządzanie kryzysowe w szkolnictwie zawodowym. Rozdrobnienie kwalifikacji w zawodach i wadliwy system egzaminacyjny spowodowały, że placówki kształcące w zawodach zbyt dużo czasu poświęcały na przeprowadzanie egzaminów, a ich oferta nie odpowiadała na zapotrzebowanie rynku pracy. Podam przykład: zadań egzaminacyjnych w każdej sesji egzaminacyjnej było tak mało, że trudno było mówić o zapewnieniu tajności egzaminów zawodowych. Od tego trzeba było zacząć. Ważna była też zmiana nastawienia młodzieży. Podczas spotkań z młodymi ludźmi wybrzmiało, że po pierwsze – to rodzice decydują, do jakiej szkoły pójdą ich dzieci, po drugie – rodzice są negatywnie nastawieni do szkoły zawodowej.