Dzieci mają prawo do dodatkowych zajęć i odpowiednich warunków nauki. Pedagodzy nie mogą ograniczać dostępu do lekcji, a dyrektor szkoły żądać od opiekunów dodatkowych pieniędzy na wsparcie działania placówki.
Czy dowóz dzieci może zależeć od klasy, do której uczęszczają
Od września moja córka będzie w piątej klasie podstawówki. Szkoła jest oddalona o prawie 4 km. Dyrekcja poinformowała mnie, że ze względu na wiek dziecko nie kwalifikuje się już do dowożenia, bo może samodzielnie przejść cały dystans. Czy gmina może odmówić transportu?

Tak

Wójt powinien zorganizować sieć szkół na swoim terenie tak, aby wszyscy uczniowie tam mieszkający nie musieli pokonywać zbyt dużych odległości. Jeśli jest to jednak niemożliwe, gmina musi zapewnić dowóz. Zgodnie z przepisami droga z domu do szkoły w przypadku uczęszczających do klas I–IV nie powinna przekroczyć trzech kilometrów. Dla uczniów klas V–VIII i gimnazjum nie może to być więcej niż cztery kilometry. Uczeń klasy piątej, którego droga do szkoły jest krótsza niż 4 km (a tak jest w przypadku naszej czytelniczki), nie musi mieć zapewnionego dowozu. Przepisy przewidują jednak możliwość jego sfinansowania, jeżeli jedyna droga do szkoły prowadzi np. przez las albo ruchliwą ulicę. W takim przypadku rodzic powinien, za pośrednictwem dyrektora szkoły, wystąpić o to do gminy.
Czy szafki dla uczniów są niezbędne
Moja koleżanka zapisała dziecko do nowo wybudowanej podstawówki. Tam uczniowie mają zapewniony dostęp do szafek. W szkole, do której chodzi moje dziecko, nie ma takiego udogodnienia. Czy mogę wyegzekwować ich zakup?

Nie

Szkoła ma tylko obowiązek zapewnić uczniom możliwość pozostawienia podręczników i pomocy edukacyjnych na terenie placówki. Musi też je zabezpieczyć przed ewentualną kradzieżą. Przepisy nie nakazują zakupu szafek. W efekcie najczęściej (zwłaszcza w szkołach zlokalizowanych w starych budynkach) uczniowie pozostawiają podręczniki i przybory w klasie w plastikowych pojemnikach, które są podpisane ich imieniem i nazwiskiem. Co do zasady, to organ prowadzący, czyli najczęściej gmina, powinna zadbać o ich zakup. W praktyce wychowawcy klas często proszą o to rodziców.
Czy rodzice muszą pomagać finansowo
Jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego wychowawczyni zaapelowała, aby przy kompletowaniu wyprawki szkolnej rodzice zakupili również papier do drukarki i wodę w butelkach, a także chusteczki higieniczne. Czy powinniśmy wyręczać w tych obowiązkach gminę?

Nie

Samorządy na prowadzenie szkół otrzymują z budżetu subwencję oświatową. Ich zadaniem własnym jest dbanie o to, aby placówka działała prawidłowo. W tym celu wydzielane przez radnych budżety dla poszczególnych szkół powinny przewidywać wydatki na cele związane z zakupem dla nauczycieli papieru do kserokopiarki, środków higienicznych czy wody dla uczniów. Często nauczyciele przekonują, że wsparcie ze strony opiekunów jest konieczne, by placówka prawidłowo funkcjonowała, ale ostateczną decyzję zawsze podejmują rodzice.
Czy liczba dodatkowych zajęć może być ograniczona
Dowiedziałam się z forum internetowego, że w podstawówce, do której od września będzie uczęszczał mój syn, praktycznie nie ma już dodatkowych zajęć, bo zostały zlikwidowane tzw. godziny karciane. Z kolei organ prowadzący tłumaczy się, że nie ma pieniędzy na dodatkowe godziny płatne dla nauczycieli. Czy rada rodziców powinna wesprzeć dyrektora finansowo?

Nie

Dyrektor publicznej szkoły nie może się domagać pieniędzy na zorganizowanie dodatkowych zajęć dla uczniów wybitnie uzdolnionych lub potrzebujących pomocy w nauce. To zadanie placówki. Jeśli np. w szkole nie ma logopedy, a choćby tylko jeden z uczniów potrzebował pomocy takiego specjalisty, szkoła powinna to zapewnić. Nie może się tłumaczyć brakiem środków. O pomoc dla ucznia mogą wnioskować rodzice. Po ostatnich zmianach w prawie główny nacisk kładzie się na to, aby nauczyciele włączyli się czynnie w indywidualne diagnozowanie potrzeb uczniów. W tym celu mają ich wspierać poradnie psychologiczno-pedagogiczne.
Czy rodzic musi dopilnować, by dziecko się uczyło
Po rozwodzie moje dwie córki mieszkają z matką w kawalerce. Dowiedziałem się, że w poprzednim roku szkolnym starsza córka notorycznie opuszczała zajęcia, a matka w ogóle na to nie reagowała. Czy są jakieś przepisy, które wymuszają na opiekunie odpowiednie podejście do kwestii związanej z obowiązkiem szkolnym?

Tak

Dyrektorzy szkół są zobowiązani do tego, aby pilnować, czy uczniowie realizują obowiązek nauki i czy rodzice stwarzają im do tego odpowiednie warunki. Po pierwsze, rodzic musi zapisać dziecko do szkoły, po drugie, musi zadbać o to, żeby regularnie tam uczęszczało. Po trzecie, musi stworzyć mu w domu odpowiednie warunki do nauki. Jeśli wychowawca lub inni nauczyciele zauważą, że dziecko nie odrabia prac domowych lub sygnalizuje trudności, szef szkoły powinien wezwać opiekunów i powiadomić ich, jakie obowiązki na nich ciążą. Jeżeli nie stać ich na zapewnienie odpowiednich warunków, jest zobowiązany powiadomić o tym gminny ośrodek pomocy społecznej. Szkoła może też zaoferować pomoc nauczyciela świetlicowego w odrabianiu lekcji. Rodzice dziecka, które mieszka w danej gminie, a uczy się np. w innej miejscowości, muszą na żądanie wójta gminy (burmistrza, prezydenta miasta) informować o formie spełniania obowiązku nauki i zmianach w tym zakresie. Podobny obowiązek dotyczy polskich dzieci uczących się za granicą.
Czy szkoła może zakazać telefonów i filmowania
Moja córka będzie teraz w drugiej klasie gimnazjum. W ubiegłym roku popadła w depresję po tym, jak koledzy ją nagrywali i zamieszczali filmy w internecie. Prawdziwą plagą są telefony w szkole. Dyrektor mówi mi, że nic nie może z tym zrobić. Czy szkoła może jednak zakazać używania komórek?

Tak

Przepisy nowego prawa oświatowego nie zawierają takich regulacji, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zakazać używania telefonów komórkowych przez uczniów na terenie szkoły. Wcześniej dyrektor powinien skonsultować swój zamiar z rodzicami. Zakaz korzystania z telefonów z pewnością powinien obowiązywać podczas zajęć lekcyjnych. Jeśli rodzice i dyrekcja uważają, że należy go rozszerzyć, to dobrze byłoby takie regulacje ująć w statucie. W przypadku wprowadzenia takiego zakazu uczniowie powinni mieć możliwość telefonicznego skontaktowania się z rodzicami. W tym celu może zostać udostępniony telefon stacjonarny w sekretariacie szkoły. W statucie można też zawrzeć informację o tym, jak uczeń powinien się ubierać. Szkoła ma też możliwość wprowadzenia mundurków, choć nie jest to obowiązkowe.
Czy e-dziennik jest odpłatny
W tym roku szkolnym rodzice mają mieć dostęp do elektronicznego dziennika. Czy muszą za to zapłacić?

Nie

Szkoły, które decydują się na wprowadzenie elektronicznego dziennika, dostają na to pieniądze z gminy. Wychowawcy udostępniają uczniom i rodzicom login i hasło. Korzystanie z e-dziennika dla rodziców i w ograniczonym zakresie dla uczniów musi być bezpłatne. Opiekunowie mają prawo do bezpłatnych informacji dotyczących m.in. oceny i frekwencji. Firmy, które posiadają licencję na e-dzienniki, mogą jednak proponować dodatkowe aplikacje, które np. za pomocą płatnych SMS-ów informują na bieżąco o postępach dziecka w nauce.
Czy składka na radę rodziców jest obowiązkowa
Jestem samotną matką wychowującą dwójkę dzieci. Dodatkowo korzystam z pomocy społecznej. Czy wychowawca może domagać się ode mnie pieniędzy?

Nie

Rada rodziców może gromadzić fundusze ze składek opiekunów oraz innych źródeł (zbiórka pieniędzy od lokalnych przedsiębiorców). Ale wpłaty są dobrowolne i szkoła nie może zobowiązać rodziców do ich wnoszenia. Niedopuszczalne jest również dyskryminowanie uczniów, których opiekunów nie stać na takie opłaty. W niektórych placówkach zbierane są składki na radę szkoły i radę oddziałową (klasową). Do tego też dochodzą apele o kilkuzłotowe wpłaty na świetlice, które organizują pomoce edukacyjne dla przebywających tam dzieci. Wychowawcy podkreślają na zebraniach, że są one dobrowolne, ale w kolejnym zdaniu wskazują, jakie kwoty najczęściej deklarują rodzice. Jeśli opiekun jest w trudnej sytuacji finansowej, może bez wahania zrezygnować z wnoszenia tego typu opłat.
Czy można stosować dowolne kary
Mój syn bardzo rozrabiał na zajęciach i wyprowadził z równowagi nauczyciela, który uderzył go wskaźnikiem. Czy można stosować takie kary wobec uczniów?

Nie

Nauczyciel ma zakaz stosowania wobec dzieci jakiejkolwiek przemocy fizycznej czy też psychicznej. Uczeń w takiej sytuacji powinien złożyć skargę do wojewódzkiego rzecznika dyscyplinarnego. Rzecznik bada sprawę i przekazuje ją do komisji dyscyplinarnej lub ją umarza. Jeśli jednak przekaże sprawę do komisji, następuje przesłuchanie świadków i oskarżonego nauczyciela. W efekcie komisja orzeka o ukaraniu lub uniewinnieniu. Jeśli rozstrzygnięcie jest krzywdzące dla ucznia, od decyzji można się odwołać do II instancji, którą jest komisja działająca przy Ministerstwie Edukacji Narodowej. Nauczyciel musi się liczyć z tym, że najmniej dotkliwą karą będzie nagana z ostrzeżeniem. Kolejne to zwolnienie z pracy, włącznie z zakazem wykonywania zawodu przez 3 lata. Najsurowszą karą (która jednak w praktyce nie jest w ogóle stosowana) jest wydalenie z zawodu nauczycielskiego.
Czy można ograniczać dostęp do nauki
Uczniowie często wchodzą do szkoły po dzwonku. Nowy dyrektor poinformował rodziców i uczniów, że będzie zamykał placówkę po godzinie ósmej. Czy może wprowadzić takie rozwiązania do statutu szkoły?

Nie

Nauczyciel nie może też wyrzucać z lekcji ucznia, który się na nią spóźnił. Nie jest też dozwolone zamykanie placówki po dzwonku. Takie działania naruszają art. 70 konstytucji, a tym samym prawo dostępu ucznia do nauki.
Czy opiekun ma wpływ na sposób przyrządzania posiłków dla uczniów
W podstawówce mojego syna jest niesmaczne jedzenie, które przygotowuje firma cateringowa. Dodatkowo nie ma też od dwóch lat sklepiku, jest tylko automat ze zdrową żywnością. Czy możemy domagać się od dyrektora, aby ten zorganizował stołówkę na miejscu i przywrócił szkolny sklepik?

Nie

W obu przypadkach rodzice nie mają na to wpływu. Sklepiki szkolne są prowadzone często przez ajentów, którzy trzy lata temu musieli je pozamykać, bo przepisy były tak restrykcyjne, że nie można było w nich zakupić nawet drożdżówki. Uczniowie woleli więc robić zakupy poza placówką. Przepisy w tym zakresie zostały złagodzone i w sklepikach już można kupować drożdżówki (ale zdrowe, z obniżoną zawartością cukru). Z kolei samorząd decyduje, czy na terenie szkoły ma funkcjonować stołówka, czy też usługi w tym zakresie ma świadczyć firma zewnętrzna. Rodzice mogą jedynie skutecznie domagać się, aby dziecko miało wydawany w szkole posiłek za niewielką opłatą. Stołówka czy catering są niezbędne i gmina musi zadbać, aby były one dostępne w każdej placówce. Korzystanie z posiłków w stołówce szkolnej jest odpłatne, a wysokość opłat ustala dyrektor szkoły. Również zasady funkcjonowania stołówki, czyli czas wydawania posiłków, powinien określać szef placówki. Uczniowie pokrywają tylko koszty składników posiłku. Z kolei gmina powinna zrefundować wydatki związane np. z zatrudnieniem pracowników stołówki. Rodzice nie mogą wymusić na szkole, kto i w jaki sposób będzie przygotowywać posiłki.
Podstawa prawna
Art. 8 ust. 17, art. 39, art. 47, art. 83, art. 99 pkt 4, art. 98 ust. 1 pkt 19 i 22, art. 106 ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe (Dz.U. z 2017 r. poz. 59 i 949).