Prace nad nowymi zasadami podziału subwencji oświatowej dla samorządów i reformą systemu wynagradzania nauczycieli będą prowadzone w przyszłym roku. Resort edukacji narodowej zapewnił związki oświatowe, że nie wycofuje się z wcześniejszych deklaracji. Takie stanowisko do propozycji zmian w projekcie ustawy o finansowaniu zadań oświatowych przedstawiła właśnie Anna Zalewska, minister edukacji narodowej. Dokument we wrześniu ma trafić do Sejmu.
Zgodnie z ostatecznym kształtem projektu resort zaproponował, aby wynagrodzenie dyrektorów publicznych szkół i przedszkoli prowadzonych przez inne podmioty niż samorządy wynosiło maksymalnie 250 proc. średniego wynagrodzenia nauczyciela dyplomowanego (ok. 12,7 tys. brutto). Taka sama kwota ma obowiązywać w przedszkolach niepublicznych, które przystąpią do tzw. powszechnej rekrutacji. MEN ustalił też limit wynagrodzenia z przyznawanej dotacji od gmin dla prywatnych szkół i przedszkoli, które pobierają czesne. Ma on wynieść 150 proc. średniego wynagrodzenia nauczyciela dyplomowanego (ok. 7,6 tys. zł brutto). Jak zapewnia resort, nie będzie przeszkód, aby w tych placówkach pensja dyrektora wyniosła więcej niż zakłada limit, z zastrzeżeniem, że wyższe wynagrodzenie nie będzie mogło pochodzić z dotacji.
Resort edukacji podtrzymuje też swoje stanowisko, by wszyscy nauczyciele w innych placówkach niż samorządowe (tam stosuje się Kartę nauczyciela) zatrudniani byli na podstawie umowy o pracę, a nie zlecenia lub o dzieło. Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, domagał się, aby wszystkie publiczne przedszkola i szkoły, które są prowadzone przez podmiot prywatny, zobowiązane były do zatrudniania nauczycieli również na postawie Karty nauczyciela. MEN jednak nie zgodził się na ten postulat.
Związek domagał się też deklaracji o wysokości przyszłorocznych podwyżek. Anna Zalewska ponownie zapewniła, że wzrost pensji dla nauczycieli w ciągu trzech lat począwszy od 2018 r. docelowo wyniesie 15 proc. Sławomir Broniarz wnioskował też, aby specjalnym dodatkiem za wyróżniającą się pracę objąć wszystkich nauczycieli, a nie tylko dyplomowanych. Na to jednak również nie zgodził się resort.
W trackie konsultacji z MEN Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność zażądał, aby rada rodziców i rada szkoły nie mogły wnioskować do dyrektora o dokonanie oceny pracy nauczyciela. Ministerstwo nie zgodziło się na takie ustępstwo. Uwzględniło natomiast postulat, aby z projektu wykreślić ocenę niezadowalającą i możliwość zwolnienia nauczyciela za taką notę. Na prośbę związkowców ogólne kryteria oceny nauczycieli będą znajdować się w ustawie, a szczegółowe nie będą określane indywidualnie przez dyrektorów szkół, ale bezpośrednio przez ministra edukacji w drodze rozporządzenia. Dyrektorzy będą tylko zobowiązani w regulaminach określić tzw. wskaźniki poszczególnych kryteriów. W tym zakresie również nastąpiły zmiany, wskutek których będą oni musieli te dokumenty ustalać ze związkami, a nie jak pierwotnie wskazywano w projekcie, z kuratorami oświaty.
MEN po likwidacji tzw. godzin karcianych dookreślił w projekcie, że dyrektorzy szkół w ramach zadań statutowych nie będą mogli zlecać nauczycielom w ramach etatu zajęć świetlicowych, a także zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej.
Jak wynika ze stanowiska MEN urlopu dla poratowania zdrowia nie będzie udzielał lekarz pierwszego kontaktu, ale specjalista posiadający uprawnienia do wykonywania badań profilaktycznych przy udzielaniu urlopów zdrowotnych dla nauczycieli akademickich. Ponadto do nauczycieli ma mieć zastosowanie nie tylko zamknięty katalog chorób zawodowych, ale też katalog chorób związanych z pracą, który jest katalogiem otwartym. Będzie można do nich zaliczyć m.in. choroby układu ruchu, krążenia, oddechowego, pokarmowego, choroby psychiczne, skóry, cukrzycę i niektóre choroby nowotworowe.