W piątek w Warszawie członkowie "Grupy roboczej edukacji domowej ds. kontaktów z MEN" zorganizowali konferencję, na której przekonywali, że w efekcie przepisów reformujących ustrój szkolny w Polsce, dzieci mieszkające poza granicami kraju nie będą mogły rozpocząć polskiej edukacji domowej.
Wskazywali, że uniemożliwią to przepisy, w myśl których, szkoła, do jakiej rodzice składają wniosek o objęcie dziecka edukacją domową, musi znajdować się na terenie województwa, w którym ono zamieszkuje. Dziecko będzie też miało obowiązek uzyskania opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej.
"Dla rodzin edukacji domowej to jest smutny czas. Ustawa ogranicza prawo rodziców do wybrania najlepszej szkoły dla ich dzieci, ogranicza też wolny rynek usług poradni psychologiczno-pedagogicznych" - powiedział prezes Stowarzyszenia Edukacji w Rodzinie Mariusz Dzieciątko.
Podkreślał, że - biorąc pod uwagę wysokość przyznawanej subwencji i koszty ponoszone przez samorządy - koszt domowej edukacji dziecka to 1/3 kosztu nauki dziecka w systemie klasowo-lekcyjnym. "Jednocześnie wyniki uczniów edukacji domowej są znacząco wyższe niż średnia krajowa" - zaznaczył.
Powiedział, że w styczniu powołana została "Grupy roboczej edukacji domowej ds. kontaktów z MEN", która przez 9 miesięcy rozmawiała z resortem o edukacji domowej. Zorganizowano też debatę na ten temat, a wnioski z niej przekazano do ministerstwa. "Żaden z postulatów przekazanych ministerstwu nie został zrealizowany, a nawet więcej - otrzymaliśmy cios w plecy w postaci rejonizacji i dostępu wyłącznie do publicznych poradni" - podkreślił Dzieciątko.
Wskazał, że nowe przepisy wprowadzające rejonizację wojewódzką w znacznym stopniu dotkną polskie dzieci mieszkające za granicą. "Ta ustawa właściwe odcina je od możliwości korzystania z edukacji domowej, mimo tego, że ten sposób edukacji dla dzieci Polonii jest najtańszym z rozwiązań, które funkcjonują w kraju" - powiedział.
Przedstawiciel środowiska edukacji domowej dla Polonii Krzysztof Tusiński wyjaśniał, że w efekcie nowych przepisów, te dzieci polonijne, które już korzystają z edukacji domowej, będą mogły ją kontynuować; takiej możliwości nie będą natomiast miały dzieci, które jeszcze nie rozpoczęły edukacji i mieszkają za granicą.
Zwracał uwagę, że w wielu krajach nie ma żadnych polskich szkół, z tego powodu dla osób tam mieszkających edukacja domowa i zdawanie egzaminów stacjonarnych w polskich placówkach jest najlepszą formą edukacji. Wskazał, że polska edukacja ułatwia dzieciom mieszkającym za granicą także przystosowanie się do polskiego systemu edukacji, jeśli rodzice zdecydują się powrócić do kraju.
Mieszkająca w Szwecji Joanna Porankiewicz-Asplund, której córka od 4 lat korzysta z polskiej edukacji domowej, przekonywała, że wprowadzenie rejonizacji dla wielu rodziców będzie oznaczało odcięcie od możliwości takiej formy edukacji.
"Dajemy tym dzieciom niesamowitą możliwość komplementacji ich edukacji, a przede wszystkim nauczenia się poprawnego języka polskiego, kontaktu z polską wspaniałą kulturą, historią. To jest bezcenne, ponieważ te dzieci w przyszłości mogą być naszymi ambasadorami, mogą pracować dla Polski" - przekonywała.
Obecnie nad przygotowanymi przez rząd ustawami wprowadzającymi reformę oświaty pracuje Senat. Zgodnie z nimi zlikwidowane zostaną gimnazja, przywrócone 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika, a w miejsce zasadniczych szkół zawodowych powstaną dwustopniowe szkoły branżowe. Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018.
Podczas senackiej debaty padły propozycje wprowadzenia do ustaw kilku poprawek; wśród postulowanych zmian są też propozycja usunięcia rejonizacji wojewódzkiej w nauczaniu domowym oraz dopuszczenie niepublicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych do wydawania opinii niezbędnych do nauczania domowego.