To ustawa nie do przyjęcia. Tak do procedowanego w parlamencie projektu dotyczącego in vitro odniósł się w radiowej Trójce Marek Jurek - europoseł i prezes Prawicy Rzeczypospolitej.

Jak powiedział, "ustawa, która zakłada produkcję ludzi do selekcji musi być odrzucona przez każdego myślącego człowieka". Podkreślił, że każde urodzone dziecko jest skarbem, jednak zaznaczył, że takie postrzeganie nie może powodować braku myślenia o dzieciach, które zginęły w selekcji.

Marek Jurek dodał, że in vitro nie można usprawiedliwić tym, że ktoś pragnie dziecka. "Pragnienie dziecka czasami przybiera formy skrajne" - mówił. Przywołał też przykład sprowadzania za pieniądze dzieci z biedniejszych regionów świata do państw bogatszych. Mówił, że to nieakceptowalne, choć także to można ładnie nazwać Prezes Prawicy Rzeczypospolitej zaznaczył, że polskie prawo chroni każde poczęte dziecko, dlatego ustawy o in vitro nie można tłumaczyć potrzebą prawnej ochrony dzieci powołanych do życia drogą in vitro. Marek Jurek przypomniał też, że w Sejmie od ponad 20 miesięcy czeka na skierowanie do pierwszego czytania rezolucja wzywająca organy państwa do aktywnych działań w obronie dzieci poczętych metodą in vitro. Jak powiedział, rezolucja przypomina, że polskie prawo nie rozróżnia dzieci poczętych metodą in vitro i naturalnie i w laboratoriach nie powinno dochodzić do wylewania zarodków.

Kilka dni temu rządowy projekt in vitro został skrytykowany przez Prezydium Konferencji Episkopatu Polski. W wydanym apelu stwierdzono, że proponowana ustawa zawiera osiem propozycji nie do zaakceptowania, wśród nich eugeniczną selekcję zarodków. Kościół nie zgadza się też m.in. na mrożenie zarodków, eksperymentowanie na nich i zezwalanie na tworzenie nadliczbowych zarodków.