Agencja Oceny Technologii Medycznych nie jest przygotowana do przeszacowania świadczeń zdrowotnych. Nie ma pieniędzy, pracowników ani planu, od czego zacząć urealnienie kwot, które NFZ płaci szpitalom.
Taryfikacja świadczeń / Dziennik Gazeta Prawna
Dotychczas Narodowy Fundusz Zdrowia sam wyceniał świadczenia zdrowotne, kontraktował je, a następnie kontrolował, jak są realizowane. Protestowały przeciwko temu placówki medyczne, wskazując, że fundusz płaci im tyle, ile chce, a nie na podstawie rzeczywiście poniesionych kosztów. Od stycznia urealnianiem wycen NFZ zajmie się inna instytucja – Agencja Oceny Technologii Medycznych (AOTM). Takie rozwiązanie przewiduje nowelizacja ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 164, poz. 1027 ze zm.). W ubiegłym tygodniu błyskawicznie przeszła ona przez parlament i czeka na podpis prezydenta. Ma wejść w życie 1 stycznia 2015 r.
– Dotychczasowa sytuacja nie była zdrowa. To się zmieni. W AOTM jest grono niezależnych ekspertów, którzy zajmują się profesjonalnymi ocenami procedur medycznych – zapewniał w ubiegłym tygodniu w Senacie Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia.
Za szybkie tempo
Jednak, jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, rzeczywistość jest zupełnie inna. AOTM jest nieprzygotowana do nowych zadań. Urzędnicy są wręcz zaskoczeni tym, że minister zdrowia, który wielokrotnie zapowiadał zmiany i nigdy nie wcielał ich w życie, ostatecznie zdecydował się na tak szybkie wyprowadzenie wycen z NFZ. Proces ich urealniania może więc wyhamować na wiele miesięcy. O skali zaskoczenia świadczy to, że przygotowywany i przekazany do zatwierdzenia ministrowi zdrowia plan finansowy AOTM na 2015 r. nie obejmuje zadań związanych z taryfikacją. Agencja będzie go musiała jeszcze w tym roku zmienić. Nie ma też planu taryfikacji, który urząd corocznie będzie musiał przygotować na kolejny rok. Gdy wejdzie w życie nowela ustawy zdrowotnej, AOTM będzie musiał przygotować dwa takie dokumenty – do końca stycznia na 2015 r., do czerwca zaś na kolejny. Bez nich nie może rozpocząć żadnych merytorycznych prac.
Urząd nie ma na razie żadnych środków na nowe zadania. Te pochodzące ze składki zdrowotnej agencja otrzyma od NFZ w przyszłym roku. Odpis taryfikacyjny będzie docierał do niej w ratach. Dopiero zatem po otrzymaniu pierwszej z nich, na przełomie stycznia i lutego, rozpocznie rekrutację nowych pracowników.
Zgodnie z ustawą ma powstać zupełnie nowy pion zajmujący się wyceną świadczeń, a urząd zmieni nazwę na Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Zatrudnienie w niej zwiększy się o 60 osób.
Dopiero po 1 stycznia 2015 r. będzie też mogło powstać nowe ciało doradcze – Rada ds. Taryfikacji. W nieoficjalnych rozmowach urzędnicy agencji przyznają, że przez cały przyszły rok będą trwały prace organizacyjne. Nie ma szans, aby w 2015 r. powstała jakakolwiek nowa taryfa świadczeń.
Katarzyna Jagodzińska-Kalinowska, rzeczniczka AOTM, przekonuje jednak, że agencja poradzi sobie z nowymi wyzwaniami. – Nowe obowiązki potraktujemy zadaniowo. Jesteśmy sprawnie działającą instytucją i chociaż przed nami stoi ogromne wyzwanie organizacyjno-logistyczne, myślę, że pierwsze efekty naszej pracy w zakresie opiniowania taryf będzie widać pod koniec 2015 r. – zapewnia.
Trudne zadanie
Agencja będzie się też musiała zmierzyć z problemem, z którym nie poradził sobie NFZ. Nad zmianą wyceny procedur fundusz pracował w 2012 i 2013 r. Jego urzędnicy dokonali korekt części wycen w pediatrii, kardiologii oraz urealnili koszty procedury usunięcia zaćmy.
Plany były jednak bardziej ambitne i nie udało się ich zrealizować. Fundusz nie kryje, że spora część lekarzy i szpitali odmówiła przekazania danych medycznych i kosztowych niezbędnych do ustalenia nowych wycen.
– Opór był ze strony konsultantów w niektórych dziedzinach medycyny oraz świadczeniodawców, zwłaszcza tych, którzy spodziewali się korekty wycen na ich niekorzyść – ujawnia Agnieszka Pachciarz, była prezes NFZ.
Fundusz najpierw występował o udostępnienie tych danych nieodpłatnie, ale następnie zmodyfikował metodologię i za informacje potrzebne do urealnienia wycen był nawet gotów płacić. Bez skutku. Placówki medyczne wskazywały na brak ustawowego upoważnienia NFZ do pozyskiwania i przetwarzania danych osobowych w procesie ustalania wycen. Ustawa zdrowotna nie przyznawała funduszowi ani żadnej innej instytucji takich kompetencji.
Nowela, która zacznie obowiązywać w styczniu 2015 r., naprawia ten błąd. Znalazło się w niej upoważnienie dla AOTM do przetwarzania danych osobowych w celu wyceny procedur medycznych. Świadczeniodawcy zostali zobowiązani do współpracy z agencją i udostępniania na jej żądanie wszelkich informacji medycznych oraz o kosztach leczenia pacjentów, które będą potrzebne do taryfikacji. Agencja będzie mogła takie dane pozyskiwać odpłatnie. Ustawa nie przewiduje jednak żadnych sankcji za odmowę ich przekazania.
Zdaniem prof. Gertrudy Świderskiej, kierownika Katedry Rachunkowości Menedżerskiej Szkoły Głównej Handlowej, AOTM będzie jednak w lepszej sytuacji niż fundusz, bo nie jest stroną w kontraktowaniu świadczeń.
– Szpitale odmawiały NFZ informacji o kosztach, ponieważ obawiały się, że zostaną one wykorzystane przy negocjacjach umów. W przypadku agencji sytuacja raczej się nie powtórzy, bo świadczeniodawcy są zainteresowani, żeby taryfikacja świadczeń była robiona poza NFZ. Są tylko wątpliwości, czy AOTM sobie z tym poradzi – podkreśla prof. Gertruda Świderska.