SLD chce, aby jeszcze w tym tygodniu zebrała się sejmowa komisja zdrowia. Posiedzenie ma być poświęcone sytuacji w Ministerstwie Zdrowia. Chodzi o sprawę, opisaną przez tygodnik "Wprost".

Według tygodnika, wiceminister zdrowia Sławomir Neumann od kilku miesięcy zajadle walczy o interesy prywatnej klinki Sensor, zajmującej się między innymi okulistyką. Lecznica, co wykazały kontrole NFZ, "naciągnęła" swoich klientów na półtora miliona złotych. Wbrew prawu pobierała dodatkowe opłaty za leczenie refundowane przez NFZ. Za te praktyki Fundusz we wrześniu 2013 wymówił Sensorowi kontrakt. Szpital złożył w tej sprawie zażalenie.

Według tygodnika, Neumann najpierw interweniował w tej sprawie u szefowej NFZ Agnieszki Pachciarz, a gdy interwencja nie przyniosła rezultatu, w październiku wysłał do centrali NFZ pismo, w których domagał się wyjaśnień, na jakim etapie jest rozpatrywanie sprawy prywatnej kliniki. Później Neumann miał przekonywać w jednym z pism, że wszystkie umowy, które obowiązywały w dniu 21 listopada, czy wypowiedziane, czy nie, powinny być przedłużone na cały 2014 rok. Pachciarz miała zaprotestować uznając, że jest to niezgodne z prawem. Efekt był taki, że minister Arłukowicz odwołał ją ze stanowiska. Dwie godziny po tym, jak Pachciarz opuściła gabinet, mazowiecki oddział NFZ wysłał do kliniki Sensor ofertę przedłużenia umowy na cały 2014 rok. Kontrakt miał wartość 12 milionów złotych - czytamy we "Wprost".

Sławomir Neumann w specjalnym oświadczeniu zarzuca autorom artykułu, że nie zachowali elementarnej rzetelności dziennikarskiej. "Jedynym źródłem tych sensacji były osoby, które w ostatnim czasie pożegnały się z pracą w NFZ" - pisze wiceszef resortu zdrowia. Tłumaczy, że reagował, bo klinika Sensor była traktowana w sposób nadzwyczajny - "zarówno jeśli chodzi o intensywność działań jak i naginanie procedur w celu szybkiego wypowiedzenia kontraktu, czyli karania kliniki niewspółmiernego w stosunku do innych podmiotów, w których wykryto podobne przewinienia". Dodaje, że od NFZ występował, ale prosił wyłącznie o przestrzeganie terminów opisanych w prawie na rozpatrzenie odwołań i nie sugerował w jaki sposób Fundusz ma rozstrzygnąć odwołanie. Neumann podkreśla, że brak jest w artykule informacji, że w listopadzie i grudniu ubiegłego roku interweniował w NFZ - osobiście u dyrektora mazowieckiego NFZ i prezesa NFZ, w sprawie umów kontraktowych dla kilkudziesięciu szpitali na Mazowszu.