Od dzisiaj pacjenci mogą się zgłaszać do finansowanego przez państwo programu leczenia niepłodności metodą in vitro. DGP wspólnie z ekspertami oraz Ministerstwem Zdrowia przygotował odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania
Wiele szczegółów dotyczących sposobu realizacji programu było niejasnych do ostatniej chwili. Same kliniki uczestniczące w nim nie wiedziały np., kto będzie płacił za przechowywanie zarodków, kto może się zgłaszać do programu, za co pacjent ma płacić. Jak przyznawali lekarze, diabeł tkwi w szczegółach. A pacjenci od kilku miesięcy o te szczegóły dopytują w klinikach leczenia niepłodności.
O tym, jak wiele jest wątpliwości, świadczy liczba pytań, które padły w ostatnich tygodniach na najrozmaitszych forach zarówno ze strony ekspertów, jak i pacjentów. Aby rozwiać niektóre wątpliwości, podajemy odpowiedzi na najczęściej pojawiające się zapytania.

Czy w ramach programu można się leczyć w dowolnie wybranej klinice leczenia niepłodności?

Należy wskazać jedną z 26 klinik, które zostały wybrane przez Ministerstwo Zdrowia do realizacji programu. Ich lista znajduje się na stronie internetowej resortu.

Czy można się zapisać do programu drogą elektroniczną?

Warunkiem przystąpienia do niego jest podpisanie zgody na przetwarzanie danych osobowych i formularza świadomej zgody na udział w programie, co jest niemożliwe do wykonania drogą elektroniczną.

Czy istnieje rejonizacja przy wyborze placówki?

Para może się zapisać do wybranego przez siebie ośrodka niezależnie od tego, gdzie jest zameldowana. Jeśli mieszka np. w Łodzi, może skorzystać z usług ośrodka choćby w Białymstoku.

Czy o tym, kto pierwszy otrzyma leczenie, będzie decydowała kolejność zgłoszeń?

Oczywiście najpierw para musi spełnić wszystkie kryteria medyczne podane w programie. Ale po zakwalifikowaniu się to nie względy medyczne, lecz data zgłoszenia będzie decydowała o miejscu w kolejce. Na stronie Ministerstwa Zdrowia publikowane będą informacje o ewentualnych kolejkach w poszczególnych ośrodkach.

Czy decyzję o kwalifikacji do programu będzie podejmowało Ministerstwo Zdrowia?

Decydował będzie lekarz w wybranej klinice w oparciu o wytyczne zawarte w programie oraz własne doświadczenie. I wiele będzie od niego zależało; to on podejmie decyzje w sytuacjach, w których nie ma jasnych wytycznych zapisanych w programie.

Leczeniu mogą się poddać kobiety, które nie ukończyły 40 lat. Czy kobieta, która za kilka dni kończy 40 lat, może się dostać do programu?

Rejestracja może zostać dokonana nawet na jeden dzień przed 40. urodzinami. Kobieta nie może mieć ukończonych 40 lat w dniu zgłoszenia do programu, ale może mieć tyle w trakcie leczenia.

Kolejnym kryterium jest wymóg posiadania udokumentowanego leczenia niepłodności w okresie co najmniej 12 miesięcy poprzedzających wizytę. Czy para, która leczyła się nawet kilka lat, ale nie robiła tego w ostatnim roku, może zostać zakwalifikowana do programu?

Liczy się ogólny czas leczenia niepłodności, a ten musi być minimalnie roczny.

Czy pacjenci będą musieli płacić za leczenie (a potem np. ubiegać się o zwrot pieniędzy)?

Wszystko odbywa się bezgotówkowo. Od pary, która bierze udział w programie, klinika nie może pobierać żadnych opłat za procedury medyczne wymienione przez Ministerstwo Zdrowia.

Czy wizyta kwalifikująca do programu również będzie refundowana?

Wizyta kwalifikująca będzie bezpłatna dla pacjentów. Jednak zanim dojdzie do tej wizyty, para musi się zgłosić na wizytę rejestracyjną, która jest płatna. W jej trakcie będą robione niezbędne badania, na podstawie których lekarz – już podczas wizyty kwalifikującej – zadecyduje, czy para może skorzystać z programu.

Czy badania przed przystąpieniem do procedury in vitro, np. genetyczne, będą refundowane?

Para musi na własny koszt wykonać badania potrzebne do oceny, czy nadaje się ona do programu.

Czy można skorzystać z nasienia od dawcy, dopłacając za to?

Wykluczone jest korzystanie z komórek dawców. Taka forma nie ma regulacji prawnych w Polsce, nie została więc ujęta w programie. Nie można korzystać z żadnych innych wariantów leczenia oprócz tych wymienionych w programie.

Czy korzystając z programu, można zapłacić za dodatkowe usługi?

Mogłoby to prowadzić do nadużyć. W ramach programu można korzystać tylko z procedur ustalonych przez Ministerstwo Zdrowia, a za nie kliniki nie mogą pobierać dodatkowych opłat. Nawet gdyby konieczna była np. zmiana metody leczenia pary. Wątpliwości pozostają w przypadku usług nieobjętych programem. Ośrodki mogą np. pobrać opłatę za zamrożenie nadliczbowych komórek jajowych.

Czy Ministerstwo Zdrowia będzie płaciło za przechowywanie zarodków po 2016 r., czyli po zakończeniu programu?

Odpowiedzialność za zarodki przejmują wtedy rodzice, a zatem to oni powinni płacić klinice za ich przechowywanie. To koszt kilkuset złotych rocznie. Klinika zaś płaci za opiekę nad nimi do końca programu.

Czy para, która już jest w trakcie leczenia, może skorzystać z programu jako kontynuacji leczenia?

Może oczywiście mieć finansowane leczenie w ramach programu, ale musi przejść wszystkie procedury i zabiegi od początku.

Czy para może zmienić ośrodek w trakcie trwania programu?

Jednak tylko raz. I to po jednym zakończonym cyklu, czyli po wykorzystaniu wszystkich zarodków pobranych za pierwszym razem.

Czy para może być wykluczona z programu?

Usunięcie z programu może nastąpić wyłącznie z powodu wskazań medycznych, np. jeśli u pacjentki nie będzie możliwe pozyskanie komórek jajowych lub z przyczyn zdrowotnych będzie u niej konieczne usunięcie macicy. Pacjenci mogą na własne życzenie zrezygnować z programu, ale nie będą mogli potem przystąpić do niego ponownie.

Czy klinika może nie zakwalifikować pary w obawie przed popsuciem sobie statystyk, np. ze względu na niskie rokowania konkretnej kobiety na urodzenie dziecka?

Takie zachowanie byłoby podstawą do złożenia skargi na daną placówkę lub lekarza.

Czy będzie można się odwołać od decyzji o nieprzyjęciu pacjenta?

Sprzeciw wobec opinii albo orzeczenia wydanego przez lekarza można wnieść do komisji lekarskiej działającej przy rzeczniku praw pacjenta, za pośrednictwem rzecznika praw pacjenta, w terminie 30 dni od dnia wydania decyzji. Zadaniem komisji lekarskiej jest merytoryczne zbadanie sprzeciwu pod kątem jego zasadności.

Obawy pacjentów budzi konieczność wpisania się do rejestru, który ma monitorować leczenie. Czy każdy pacjent musi zostać tam wpisany?

Wpisać się musi każda para, która zgłosi chęć udziału w programie, a nie tylko ta, która zostanie do niego przyjęta. Dzięki temu resort zdrowia będzie mógł ocenić skalę problemu w Polsce. Rejestr Medycznie Wspomaganej Prokreacji ma monitorować leczenie niepłodności w ramach programu. Dzięki niemu zbierane będą dane statystyczne i zdrowotne dotyczące pacjentów uczestniczących w programie czy określana liczba osób oczekujących na zabiegi. Pacjenci, którzy zgłoszą się do kliniki realizującej program, będą musieli podać PESEL, płeć i datę urodzenia. W rejestrze znajdą się informacje o dacie zgłoszenia, dacie kwalifikacji, przyczynie niepłodności u pacjentów, liczbie i rodzaju wykonanych w ramach programu badań, liczbie i jakości pobranych gamet, rodzaju i sposobie przeprowadzenia i przebiegu procedur medycznych, dane o zarodkach oraz o powikłaniach w trakcie leczenia. Pacjenci będą zobowiązani do przekazywania właściwej klinice informacji o liczbie ciąż, ich przebiegu, datach narodzin dzieci, ich płci i stanie zdrowia. Te dane także znajdą się w systemie.

15 tys. par, 26 klinik, 250 mln zł

Z programu „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013– –2016”, finansowanego przez Ministerstwo Zdrowia, będzie mogło skorzystać 15 tys. par. Jeszcze w tym roku leczenie może rozpocząć 2 tys. par, za rok będzie ich już ok. 5,5 tys., a w trzecim roku programu – 7,5 tys. par. Do programu będą kwalifikowane kobiety do 40. roku życia, a finansowane maksymalnie trzy próby.

Koszty programu, który ma być realizowany do 30 czerwca 2016 r., to blisko 250 mln zł: w 2013 r. – 33 mln zł, w 2014 r. – 82,6 mln zł, w 2015 r. i I połowie 2016 r. – 131,4 mln zł. Do jego realizacji zostało zakwalifikowanych 26 placówek w różnych częściach kraju: w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Gdyni, Katowicach, Kielcach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Mysłowicach, Opolu, Poznaniu, Rzeszowie, Rzgowie (woj. łódzkie), Szczecinie, Warszawie i we Wrocławiu. Początkowo wybór padł na 23 ośrodki, jednak później komisja konkursowa pozytywnie rozpatrzyła trzy z 15 odwołań.

W celu monitorowania programu ministerstwo przygotowało również specjalny rejestr elektroniczny, w którym będzie zbierało dane o parach zgłaszających się do leczenia. Na jego utworzenie i uruchomienie ma być przeznaczonych w sumie 370 tys. zł. Za prowadzenie ewidencji będzie odpowiedzialne Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Nad realizacją programu będzie czuwała powołana przez ministra zdrowia co najmniej pięcioosobowa rada programowa, która co roku przygotuje raport. Ministerstwo pokryje koszty części klinicznej i biotechnologicznej. Refundacja nie obejmuje zaś kosztów uzyskania dokumentacji medycznej, badań laboratoryjnych niezbędnych do kwalifikacji do programu oraz leków, które pacjenci muszą sami wykupić w aptece. Klara Klinger

W przygotowywaniu odpowiedzi korzystaliśmy z informacji Ministerstwa Zdrowia, prof. Rafała Kurzawy, eksperta przygotowujący program, Fundacji Watch Health Care oraz części klinik realizujących program ministerialny