O spotkanie z premier Beatą Szydło, wicepremierem Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyński zaapelowali we wtorek lekarze rezydenci, którzy drugi dzień prowadzą protest głodowy. Zapowiedzieli przerwanie protestu, jeśli przyjdzie do nich premier.

"Mamy wrażenie, że nie są oni(premier, prezes PiS i wicepremier Morawiecki - PAP) do końca poinformowania o nadchodzącej katastrofie demograficznej i o realnej sytuacji w ochronie zdrowia" - powiedział przewodniczący porozumienia rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.

Poprosił, by premier, wicepremier i prezes PiS przyszli do głodujących i porozmawiali z nimi. "Wypracujmy dobrą zmianę, w ochronie zdrowia" - zaapelował.

"Jeżeli pani premier pojawi się jutro na proteście, rozważymy przerwanie protestu głodowego" - dodał Jankowski. Zaznaczył, że protestujący będą domagali się formalnego zagwarantowania wzrostu nakładów na ochronę zdrowia.

Od poniedziałku młodzi lekarze prowadzą protest głodowy w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Liczba medyków, którzy zdecydowali się na tę formę protestu, zwiększa się; obecnie jest ich ok. 30. Protestujący domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

W poniedziałek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ocenił, że oczekiwania młodych lekarzy, jeśli chodzi o wynagrodzenia, są nierealne.