Fundusz chce finansować opiekę nocną i świąteczną w nowy sposób: za gotowość i osobno za faktycznie przyjętych chorych. Może to być korzystniejsze dla szpitali udzielających większej liczby porad
Od 1 października będą działać obok siebie dwa systemy nocnej i świątecznej opieki medycznej. W formie okrojonej, bez dojazdów do pacjenta czy zabezpieczenia osobnej kadry, będzie funkcjonował w szpitalach, które trafią do sieci, nie miały wcześniej takich świadczeń i nie chcą ich realizować w pełnym zakresie. Prowadzenie „wieczorynki” będzie obowiązkowe na pierwszym, drugim i trzecim poziomie sieci oraz szpitali pediatrycznych.
Szpitale, które nocną i świąteczną pomoc już mają, podobnie jak poradnie, które ją realizują, będą działać jak dotychczas, w wydzielonych pomieszczeniach, z osobną kadrą i wizytami wyjazdowymi. Tyle że zmianie może ulec ich finansowanie.
Nocna i świąteczna opieka zdrowotna to świadczenia w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej udzielane: / Dziennik Gazeta Prawna
Teraz placówki takie mają niewiele ponad 1 zł miesięcznie na każdą osobę, którą mają pod opieką, bez względu, czy korzysta z porad, czy nie (w tym na badania, leki, strzykawki). To niewiele, ale też nie motywuje, by zabiegać o większą liczbę pacjentów. Wielu z nich trafia więc na izby przyjęć lub szpitalne oddziały ratunkowe. Dlatego Andrzej Jacyna, który pełni obowiązki prezesa funduszu, rozpoczął dyskusję o zmianie finansowania. Konsultuje już nawet projekt w tej sprawie.
32 zł za wizytę u lekarza
Zgodnie z propozycjami placówki, które będą pełnić „wieczorynkę” w pełniejszym zakresie, będą od października dostawać stawkę bazową, którą uzupełnią o opłaty za zrealizowane porady lekarskie oraz pielęgniarskie. Usługa lekarska ambulatoryjna (czyli w poradni) ma kosztować 32 zł, a pielęgniarska 13 zł. Z kolei za świadczenie ich np. w domu chorego stawka będzie podnoszona o 30 proc. Zgodnie z planem w pierwszym okresie, czyli od października, przy wyliczaniu wynagrodzenia dla poradni brana będzie pod uwagę liczba świadczeń wykonanych w 2016 r. Od kwietnia 2018 r. brane byłyby aktualne dane kwartalne z faktycznie zrealizowanych porad.
– Po przyjęciu i podpisaniu zmiany zarządzenia, wprowadzającego nowe zasady organizacji i finansowania świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, oddziały wojewódzkie NFZ będą mogły przeprowadzić postępowania w sprawie zawarcia umów o udzielanie świadczeń w tym zakresie oraz ustalić warunki ich finansowania od 1 października 2017 r. – informuje Magdalena Szefernaker z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Co z chorymi
Prowadzenie dwóch systemów nocnej opieki budzi wątpliwości. NFZ i resort zdrowia obiecywały, że nocna opieka w szpitalach sieciowych nie uszczupli środków dla placówek, które już teraz realizują opiekę. W praktyce może to być trudne do utrzymania. Jeżeli w miejscowości, w której nocna opieka była tylko w poradni, będzie teraz również w szpitalu, część chorych może do niego przejść, co odbije się na finansach poradni. Jest też druga strona medalu. Szpitale sieciowe wynagradzane ryczałtem mogą przyjmować niewielu chorych, a mimo to dostawać pieniądze. – Tam gdzie nie realizowano takich świadczeń, chorzy mogą się o zmianach nie dowiedzieć. Dyrekcji nie będzie zależało na tym, by przyjmować więcej chorych, skoro i tak dostanie ryczałt – mówi szef jednego ze szpitali.
Sam pomysł dobry
Uruchomienie „wieczorynek” w szpitalach ma dodatkową zaletę. Często na izby przyjęć trafiają osoby z bólem gardła, ucha czy żołądka, które niepotrzebnie zajmują miejsca w kolejce ciężej chorym. Działanie obok siebie izb przyjęć i nocnej opieki umożliwiałoby odesłanie chorego we właściwsze miejsce.
Trudno jednak liczyć na to, że nocna pomoc w ograniczonym zakresie spełni wszystkie oczekiwania. Aby przy szpitalach powstały poradnie z prawdziwego zdarzenia, trzeba inwestycji w pensje i przede wszystkim chętnych do takiej pracy lekarzy.
– To dobre rozwiązanie, które zwiększy dostępność leczenia pacjentom w godzinach nocnych. Wydaje się, że nowy model finansowania zaproponowany przez NFZ jest rentowną propozycją dla szpitali i zmniejszy ich opór przed realizacją nocnej opieki w pełnym zakresie – mówi Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego.