Samoloty portugalskich linii lotniczych TAP jednak wystartują przed Nowym Rokiem. Pracownicy spółki odwołali czterodniowy strajk zaplanowany na końcówkę grudnia.

Minister gospodarki ogłosił, że rząd i związki zawodowe doszły do porozumienia co do powołania grupy roboczej do spraw prywatyzacji linii. To właśnie planowana sprzedaż państwowego giganta była głównym powodem akcji protestacyjnej. Związkowcy zarzucają rządowi, że ignoruje ich głos w tej sprawie.

Już wcześniej władze wydały pracownikom TAP nakaz stawienia się w pracy w dniach 27-30 grudnia, czyli terminie zaplanowanej akcji protestacyjnej. Minister gospodarki uznał, że gorący okres świąteczno-noworoczny jest zbyt ważny z punktu widzenia interesu państwa i obywateli.

Mimo decyzji o odwołaniu strajku spółka już poniosła ogromne straty finansowe. Ponad 20 tysięcy pasażerów zwróciło się z prośbą o zmianę rezerwacji lub zwrot pieniędzy za bilet.

Gdyby protest doszedł do skutku, uderzyłby w ponad 120 tysięcy podróżnych, a branża turystyczna mogłaby utracić obroty rzędu nawet 200 milionów euro.