Pendolino ma problemy związane z tzw. przekroczeniem skrajni, z powodu których konieczne jest punktowe przesuwanie urządzeń przytorowych. PKP Intercity zaprzecza, ale czy słusznie?

Dzisiaj poinformowaliśmy, że superpociąg podczas testów na polskich torach zahaczył o słup na Dworcu Centralnym.

PKP Intercity w reakcji na publikację wydało oświadczenie, w którym czytamy, że pociąg Pendolino nigdy nie przejeżdżał przez Warszawę Centralną ani przez linię średnicową. Ciekawe jest to, że do ustosunkowania się do wątpliwości w tej sprawie spółka PKP Intercity miała czas od ubiegłej środy. To wtedy pytaliśmy po raz pierwszy o problemy ze zbyt długim nosem pociągu podczas przejazdu właśnie linią średnicową. Ani w środę, ani w poniedziałek – dzień przed publikacją – nikt z PKP Intercity nie powiedział, że pociąg nigdy nie jechał przez linię średnicową.

Według naszych informatorów, kłopot ma dotyczyć osłony sprzęgu Scharfenberga, służącego do podłączania składu do innych pojazdów szynowych. Mimo że pociąg spełnia wymagania specyfikacji przetargowej opracowanej na podstawie norm międzynarodowych, na sieci PKP występują liczne odstępstwa, które mogą stanowić przeszkodę dla Pendolino.

Osłona, która daje pociągowi aerodynamiczny wygląd, sprawia też, że na łukach skład zbyt mocno wystaje na boki, przez co w niektórych miejscach może zahaczać o elementy infrastruktury kolejowej. Ustaliliśmy, że właśnie taki incydent miał miejsce w Warszawie.

Rozwiązaniem jest odsunięcie urządzeń przytorowych albo podnoszenie osłony sprzęgu na tych fragmentach trasy.