Ograniczenie wpłat do kwot netto czy nieoprocentowane pożyczki dla biedniejszych regionów. To propozycje ekspertów urzędu marszałkowskiego
ikona lupy />
Kto zyskuje, a kto traci na janosikowym / Dziennik Gazeta Prawna
Marszałek Mazowsza Adam Struzik, powołał specjalny zespół, w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele samorządu województwa, środowisk uniwersyteckich, Sejmu czy inicjatywy obywatelskiej STOP Janosikowe. Główny cel – jak najszybsze wypracowanie konkretnych propozycji zmian w janosikowym, które mógłby uwzględnić resort finansów i sejmowa podkomisja w projekcie nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Zebrane wnioski zostaną przesłane do rządu.
Choć Trybunał Konstytucyjny, kwestionując 4 marca tego roku (sygn. akt K 13/11) przepisy, według których janosikowe jest naliczane na szczeblu województw, dał ustawodawcy aż 18 miesięcy na ich naprawę, to i tak Mazowsze ściga się z czasem. Tym bardziej że Ministerstwo Finansów już rozpoczęło windykację zaległych należności z tego tytułu za ubiegły rok (w sumie jest to ok. 108 mln zł).
– Zmiany powinny nastąpić w ciągu kilku najbliższych miesięcy, by mogły obowiązywać od 1 stycznia 2015 r. Nikt przecież nie będzie wywracał budżetu w połowie roku – mówi nam pracownik mazowieckiego urzędu marszałkowskiego.
Mechanizm kompensacji
Z ostatniego spotkania eksperci wyszli m.in. z propozycją, by uprościć system dokonywania wpłat i wypłat z ogólnej puli janosikowego, dystrybuowanej między regionami. Dr Monika Bogucka z Uniwersytetu Łódzkiego, wskazuje na potrzebę wprowadzenia mechanizmu kompensacji.
– Jest on bardzo prosty. Z wpłaty dokonywanej do budżetu państwa tytułem janosikowego należałoby odjąć to, co ewentualnie wraca do budżetu województw. Musimy pamiętać, że samorządy dokonują tej wpłaty z dochodów własnych – tłumaczy Monika Bogucka.
Jej zdaniem takie rozwiązanie pozwoliłoby uniknąć bezsensownych przepływów między budżetem państwa a samorządowymi. Obecnie jest tak, że płatnik janosikowego wpłaca z góry ustaloną sumę do ogólnej puli, by potem otrzymać z niej również ustaloną wcześniej kwotę. To oznacza, że na jakiś czas pozbawiany jest części dochodów własnych, a takie przepływy w budżecie mogą źle wpływać na indywidualny wskaźnik zadłużenia samorządu. Przykładowo w tym roku woj. dolnośląskie wpłaci niemal 270 mln zł do ogólnej puli, z czego wróci do niego aż 176 mln zł. Zdaniem ekspertów lepiej by było, gdyby wpłacało po prostu różnicę (ponad 90 mln zł), która trafiłaby do pozostałych beneficjentów janosikowego.
Długookresowe pożyczki
Jeszcze bardziej rewolucyjną koncepcję zaproponował prof. Krzysztof Opolski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem obecny system jest demotywujący, gdyż regiony bogatsze oddają swoje środki, właściwie nie wiedząc komu i na co.
– Być może powinny to być długookresowe nieoprocentowane pożyczki, które zachęcą do przeznaczenia tych środków na cele i zadania, które są dla biedniejszego regionu faktycznie najważniejsze. Generowałoby to dużo większe korzyści. Z drugiej strony świadomość, że te pieniądze trzeba w jakiś sposób oddać, może spowodowałaby zupełnie inny sposób gospodarowania nimi, lepszy z punktu widzenia ekonomicznego – stwierdził profesor.
Nie wiadomo jeszcze, czy akurat te propozycje zostaną formalnie przedstawione MF. Kolejne posiedzenie zespołu zaplanowano na 23 kwietnia.