Rośnie odsetek uczniów z nadwagą i otyłością – wynika z raportu NIK. Z analiz Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że od kilku lat polskie dzieci zaliczane są do najszybciej tyjących w Europie. – Wpływ na to ma przede wszystkim spadek ich aktywności fizycznej.
Częściej bowiem korzystają ze zdobyczy techniki, co powoduje siedzący tryb życia, a nie ruch. A to sprzyja otyłości – wskazuje Elżbieta Madajczyk, przewodnicząca Warszawskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych. Zwraca też uwagę, że dodatkowym problemem wpływającym na powstawanie otyłości są złe nawyki żywieniowe. – Przyczyniają się do tego również media, bombardując reklamami niezdrowej żywności, która jest bardzo łatwo dostępna i dzieci często po nią sięgają – dodaje.
Problemowi przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli, badając 20 szkół z województw: lubelskiego, małopolskiego, mazowieckiego, podlaskiego i kujawsko-pomorskiego. Badaniami objęto lata 2015–2016, jednak dla oceny tendencji zmian w kontrolowanym obszarze uwzględniono również dane statystyczne z okresów wcześniejszych.
Raport NIK potwierdza, że odsetek uczniów z nadwagą i otyłością rośnie, a tendencji tej nie zatrzymały niestety programy promujące zdrowe żywienie. W ocenie izby skuteczność wielu z nich osłabiała m.in. dostępność niezdrowych produktów w części sklepików szkolnych, brak urozmaicenia produktów, a przede wszystkim niezrealizowanie jednego z podstawowych założeń, czyli spożywania otrzymanych produktów na terenie szkoły.
NIK zwrócił także uwagę na niewłaściwe zbilansowanie obiadów podawanych w szkole. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie przeprowadziła na zlecenie izby badanie 15 jadłospisów oraz dokonała oceny m.in. kaloryczności, wartości odżywczej i urozmaicenia posiłków podawanych uczniom. Z analizy wynika, że żadna ze skontrolowanych placówek nie zapewniła obiadów w 100 proc. spełniających odpowiednie normy żywieniowe dla dzieci i młodzieży. We wszystkich jadłospisach była zbyt duża zawartość białka i węglowodanów, a w ponad 85 proc. również tłuszczów.
NIK zwraca także uwagę na zbyt krótkie i za wczesne przerwy obiadowe. W skrajnym przypadku, w jednej z kontrolowanych szkół obiady wydawane były już od godziny 9.20, a w kolejnej od 10.10.
W wystąpieniu pokontrolnym NIK zarekomendował placówkom oświatowym zachęcanie uczniów do spożywania na terenie szkoły produktów otrzymanych w ramach realizowanych programów, wspólne spożywanie śniadań nauczycieli z uczniami oraz zapewnienie właściwej organizacji spożycia posiłków. Z kolei samorządowi terytorialnemu zaleca m.in. aktywne wspieranie szkół w działalności edukacyjnej na temat zasad zdrowego żywienia. Jak podpowiada Elżbieta Madajczyk, krokiem w dobrym kierunku mogłoby się okazać także zwiększenie godzin WF-u w szkołach oraz kampanie prowadzone wśród rodziców, którzy zbyt często zwalniają swoje pociechy z tych lekcji.