Choć Komisja Europejska (KE) wydała nam zgodę na skorzystanie z 1,3 mld euro na inwestycje w gospodarkę odpadami, to wskutek dziwnego sporu między samorządem Mazowsza a resortem środowiska region na razie z części tych pieniędzy nie skorzysta.
Na początku sierpnia KE potwierdziła wypełnienie przez Polskę jednego z kluczowych warunków ex ante. Jak poinformowało Ministerstwo Środowiska (MŚ), decyzja ta odblokowała możliwość skorzystania z 1,3 mld euro z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (POIŚ) oraz regionalnych programów operacyjnych (RPO) na inwestycje związane z gospodarką odpadową.
Do tej pory walczyliśmy z czasem – KE wydłużała terminy na wypełnienie warunków ex ante (zresztą nie tylko Polsce), ale jej cierpliwość wyraźnie się już kończyła. Okazuje się jednak, że choć rozwiązaliśmy jeden problem, to właśnie pojawił się inny – i to na naszym, krajowym podwórku.
Wojewoda kontra marszałek
Wszystko przez konflikt, między samorządem woj. mazowieckiego a resortem ministra Jana Szyszki. Poszło o to, jak rozumieć komunikaty płynące z Brukseli, krajowe procedury oraz kto i co w związku z tym może. Do spełnienia unijnego warunku w zakresie gospodarki odpadami w całości niezbędne jest opracowanie i przekazanie do KE 16 wojewódzkich planów gospodarowania odpadami (WPGO), za których przygotowanie odpowiedzialni są marszałkowie województw. Projekty planów są opiniowane w Ministerstwie Środowiska pod kątem zgodności projektów WPGO z Krajowym Planem Gospodarki Odpadami, a następnie – w przypadku pozytywnej opinii – WPGO są przyjmowane uchwałą przez sejmik województwa.
Gdy więc KE poinformowała o swojej decyzji, resort nie omieszkał o tym sam wspomnieć. I przy okazji wbił szpilę władzom woj. mazowieckiego. „KE podkreśliła, że dofinansowanie ze środków UE inwestycji w obszarze gospodarki odpadami w województwie mazowieckim możliwe będzie dopiero po prawidłowym uchwaleniu WPGO wraz z planem inwestycyjnym, czyli tym, który został pozytywnie zaopiniowany przez Ministra Środowiska” – wynika z komunikatu resortu.
Na reakcję władz Mazowsza nie trzeba było długo czekać. – Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie toczy się postępowanie ze skargi województwa mazowieckiego na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody mazowieckiego dotyczące WPGO oraz związanej z tym uchwały sejmiku – informuje Marta Milewska, rzeczniczka urzędu marszałkowskiego.
Zdaniem władz Mazowsza plan inwestycyjny uchwalony przez sejmik 19 grudnia 2016 r. jest tym samym dokumentem, który minister środowiska uzgodnił miesiąc wcześniej. – Po pozytywnym zaopiniowaniu przez ministra środowiska WPGO, a przed uchwaleniem dokonano poprawek redakcyjno-technicznych eliminujących błędy w dokumencie. A także uaktualniono stan formalnoprawny instalacji. Co więcej, zakres zmian wprowadzonych do dokumentu po opinii wynikał z postępowań i rozstrzygnięć podejmowanych właśnie przez ministra środowiska – przekonuje urząd marszałkowski.
KE, stwierdzając wypełnienie warunku ex ante przez Polskę, przyznała jednocześnie, że „z przyczyn proceduralnych plan gospodarki odpadami dla województwa mazowieckiego może zostać unieważniony wyrokiem sądu administracyjnego” oraz że w związku z tym „tylko inwestycje wymienione w obowiązującym planie inwestycyjnym załączonym do planu gospodarki odpadami kwalifikują się do współfinansowania ze środków UE”. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że KE woli nie angażować się w spory prawne toczone na polskim podwórku.
20 mln euro na selekcję odpadów
Zdaniem województwa spór dotyczy tylko budowy i modernizacji istniejących punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych lub regionalnych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Na te projekty zaplanowano ponad 20 mln euro. – Certyfikacja i rozliczenie tych środków będą możliwe po uzyskaniu prawomocnego wyroku sądu, uwzględniającego skargę województwa – twierdzi Marta Milewska.
Samo MŚ pozostaje nieugięte. – Należy przypomnieć, że minister środowiska w ubiegłym roku pozytywnie zaopiniował projekt WPGO i uzgodnił plan inwestycyjny, ale sejmik województwa mazowieckiego uchwalił WPGO w brzmieniu, które nie zostało zaopiniowane przez ministra, co było powodem uchylenia tego planu przez wojewodę w trybie nadzorczym. Sprawa jest przedmiotem postępowania przed WSA w Warszawie – przypomina zespół prasowy resortu.
Urząd marszałkowski też nie zamierza odpuścić. „Kwestia tego, czy po pierwsze – wojewoda mazowiecki w prawidłowy sposób dokonał oceny uchwał ws. WPGO w trybie postępowania nadzorczego, a po drugie – czy WPGO dla województwa mazowieckiego został prawidłowo uchwalony, jest przedmiotem kontroli sądu administracyjnego i obecnie tylko sąd jest uprawniony do wydawania rozstrzygnięcia w tej sprawie” – przekonuje urząd.
Świętokrzyskie już wygrało
Mazowieccy samorządowcy liczą, że sprawa zakończy się jak w przypadku województwa świętokrzyskiego. – Władze tamtego regionu też musiały się sądzić z wojewodą. Sąd przyznał rację samorządowi – słyszymy od jednego z urzędników.
Problem w tym, że im dłużej sami toczymy spory, tym mniej czasu na wydawanie unijnych pieniędzy. A przecież po 2020 r. Bruksela już tak hojna dla Polski nie będzie.