Rząd zaczyna walkę z patologiami. Możliwe jest jednolite oskładkowanie zleceń, a przesądzone – nowe ograniczenia w wypożyczaniu pracowników agencji zatrudnienia.
W ciągu miesiąca rząd przygotuje ostateczną wersję projektu zmiany ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych. Do tego czasu partnerzy społeczni mogą jeszcze przedstawiać propozycje konkretnych rozwiązań.
– Jeśli zostaną uzgodnione przez związki zawodowe i organizacje pracodawców, znajdą się w projekcie – zadeklarował Stanisław Szwed, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Taki jest główny efekt wczorajszego posiedzenia zespołu ds. prawa pracy Rady Dialogu Społecznego. W jego trakcie partnerzy społeczni przedstawili stronie rządowej opinie dotyczące wstępnej wersji zmian we wspomnianej ustawie. Zakłada ona m.in., że agencje nie będą mogły się już wymieniać pracownikami, po to aby omijać limit tymczasowego zatrudnienia u jednego pracodawcy użytkownika (wynosi on 18 miesięcy w trzyletnim okresie rozliczeniowym). Taką ochroną zostaną objęci także pracujący tymczasowo na podstawie umów cywilnoprawnych. Za złamanie tego zakazu będzie groziła grzywna do 30 tys. zł (podobnie jak za skierowanie do wykonywania obowiązków niezgodnych z definicją pracy tymczasowej lub do prac niebezpiecznych). Jeszcze wyższe sankcje będą grozić za nieprzestrzeganie procedur wymaganych do prowadzenia agencji (np. prowadzenie takiej działalności bez obowiązkowego wpisu do rejestru).
Taki kierunek zmian poparły wszystkie centrale związkowe. Zgłaszały jednak dodatkowe propozycje, które można jeszcze zawrzeć w projekcie.
– Chodzi np. o zmianę zasad wyliczania wynagrodzenia urlopowego pracowników tymczasowych. Dziś do podstawy, od której zależy jego wysokość, należy wliczać pensje z okresów zatrudnienia nawet sprzed kilkunastu lat. To automatycznie obniża realną wysokość takiej płacy – tłumaczyła Małgorzata Calińska-Mayer z NSZZ „Solidarność”.
Związkowcy postulowali także, aby umowy pracownic tymczasowych, które są w ciąży, przedłużały się do dnia porodu (dzięki temu zatrudnione mogłyby korzystać z urlopów macierzyńskich). Chcą również, aby przepisy uniemożliwiły stosowanie procedury przejścia zakładu pracy lub jego części (czyli przejmowania pracowników), w przypadku gdy stronami takiego porozumienia miałyby być dwie agencje zatrudnienia.
Opinie organizacji pracodawców były bardziej sceptyczne. Zgadzając się co do kierunku zmian (ograniczenia patologii w zatrudnieniu tymczasowym), wskazywały na niedostatki tych rozwiązań.
– Nie zawierają one wielu zgłaszanych postulatów, np. wprowadzenia certyfikacji agencji, w tym również wstępnej, oraz konieczności wykazania gwarancji bankowych w wysokości 25-krotności przeciętnego wynagrodzenia – tłumaczył Jarosław Tomkiewicz, przedstawiciel BCC.
Jego zdaniem zmiany mogą przyczynić się do upowszechnienia outsourcingu pracowniczego (wypożyczania pracowników, ale nie na zasadach ujętych w ustawie o pracownikach tymczasowych). Podkreślał, że już teraz sytuacja na rynku pracy nie jest zbyt stabilna, bo rośnie liczba zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. Z powodu zmiany zasad oskładkowania zleceń coraz popularniejsze stają się umowy o dzieło (te nie są wciąż obciążone wpłatami na ZUS).
– Kwestię pracy na zleceniu i dziele monitorujemy na bieżąco. Zdajemy sobie sprawę z problemów, jakie wywołują obowiązujące od tego roku nowe zasady oskładkowania pierwszych z wymienionych kontraktów. Jeśli będą się one pogłębiać, rozważymy zmianę prawa, czyli jednolite oskładkowanie wszystkich zleceń – tłumaczył wiceminister Stanisław Szwed.
Ostatecznie partnerzy społeczni zobowiązali się przyspieszyć autonomiczny dialog nad propozycjami zawartymi w projekcie.
– Proponuję, aby każda organizacja przedstawiła w formie tabelarycznej swoją aprobatę i zastrzeżenia do konkretnych rozwiązań. W zespole roboczym możemy osiągnąć kompromis w zakresie rozwiązań, które obecnie wywołują jeszcze wątpliwości – podsumował prof. Jacek Męcina, przewodniczący zespołu.