Pracodawcy, którzy wskażą obiektywne powody przemawiające za długotrwałym zatrudnieniem na czas określony, muszą się liczyć z wizytą inspektora pracy.
Liczba zatrudnionych w II kwartale 2015 r. / Dziennik Gazeta Prawna
Furtka do obchodzenia nowych limitów zatrudnienia na czas określony nie będzie szeroko otwarta. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) sprawdzi, czy pracodawca zasadnie ich nie stosuje. Jeśli będzie mieć wątpliwości, wniesie pozew do sądu pracy o ustalenie, czy dany pracownik nie jest już zatrudniony na czas nieokreślony. Tak wynika z odpowiedzi Głównego Inspektoratu Pracy (GIP) na pytanie DGP w sprawie realizowania obowiązków wynikających z nowelizacji kodeksu pracy z 25 czerwca 2015 r. (Dz.U. poz. 1220). Nowe przepisy wejdą w życie już za trzy miesiące – 22 lutego 2016 r.
Więcej ograniczeń
Zgodnie z nowelizacją zatrudnienie na czas określony nie będzie mogło przekraczać 33 miesięcy (36 miesięcy z okresem próbnym). W tym okresie pracodawca będzie mógł zawrzeć z podwładnym maksymalnie trzy umowy terminowe. Podpisanie czwartego kontraktu lub kontynuowanie pracy po upływie 33 miesięcy będzie równoznaczne z zatrudnieniem na czas nieokreślony. Zasady te nie będą jednak obowiązywać m.in. tych pracodawców, którzy wskażą obiektywne powody dotyczące firmy uzasadniające dłuższą pracę na czas określony (zgodnie z ustawą: jeżeli zawarcie takiej umowy w danym przypadku służy zaspokojeniu rzeczywistego okresowego zapotrzebowania i jest niezbędne w tym zakresie w świetle wszystkich okoliczności zawarcia kontraktu).
Już na etapie prac legislacyjnych nad nowelizacją związki zawodowe wskazywały, że może być to furtka do obchodzenia nowych wymogów. To, czy rzeczywiście tak się stanie, w dużej mierze będzie zależeć od działań PIP. Zgodnie z nowelizacją pracodawca, który nie chce zostać objęty nowymi wymogami, będzie musiał wskazać wspomniane obiektywne powody w umowie o pracę i powiadomić o tym inspekcję. Jak wskazuje GIP, inspektor pracy po uzyskaniu informacji o zawarciu umowy na czas określony bez stosowania ustawowych limitów będzie musiał ustalić, czy w danym przypadku przyczyny wskazane przez pracodawcę uzasadniają zatrudnienie pracownika na podstawie umowy terminowej. W szczególności chodzi o sprawdzenie, czy podpisanie takiej umowy służy zaspokojeniu rzeczywistego okresowego zapotrzebowania i jest niezbędne w tym zakresie w świetle wszystkich okoliczności jej zawarcia. Ustalenie tych faktów – co podkreśla inspekcja – może się łączyć z koniecznością przeprowadzenia kontroli u pracodawcy.
– Jeżeli inspektor stwierdzi, że zawarcie umowy na czas określony nastąpiło z naruszeniem obowiązujących przepisów, będzie mógł wnieść do sądu pracy powództwo o ustalenie, że strony łączy umowa na czas nieokreślony – tłumaczy Halina Tulwin, dyrektor departamentu prawnego Głównego Inspektoratu Pracy.
Powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy nie dotyczą bowiem wyłącznie sytuacji, w których sporny jest sam fakt jego istnienia, ale również tych, w których spór dotyczy rodzaju umowy zawartej pomiędzy stronami. W toku takiego postępowania sąd jest zobowiązany do ustalenia wszystkich istotnych postanowień umownych (w tym także tego, czy strony łączy umowa o pracę na czas określony, czy na czas nieokreślony).
Kwestia świadomości
– Nie sądzę, aby większość pracodawców zdawała sobie sprawę z tego, jak skrupulatnie może być sprawdzana zasadność niestosowania nowych limitów pracy czasowej – wskazuje dr Monika Gładoch, radca prawny w kancelarii M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy, ekspert Pracodawców RP.
Jej zdaniem skutkiem wprowadzenia takich zmian może być zastępowanie czasowych umów o pracę kontraktami cywilnoprawnymi.
– Jeśli firma będzie miała wątpliwości co do tego, czy może nie stosować limitów, zaproponuje kandydatom np. umowę-zlecenie, aby uniknąć ewentualnych sporów – dodaje.
Pośrednim efektem zmian może być też znaczący wzrost spraw o ustalenie istnienia stosunku pracy. Sądy jednak uspokajają.
– Obecnie trudno przewidzieć, jak pracodawcy będą interpretować pojęcie obiektywnych powodów oraz jaka będzie aktywność PIP w omawianym zakresie – tłumaczy sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Płocku.
Podkreśla, że dotychczas do sądów trafiało niewiele skarg o ustalenie istnienia stosunku pracy (lub ustalenie, że obie strony łączy umowa na czas nieokreślony). Dla przykładu w Sądzie Rejonowym w Płocku stanowiły one tylko 5 proc. wszystkich spraw pracowniczych (w okresie od 2012 r.).