Do wyższej rekompensaty za wadliwe zwolnienie konieczne jest zawarcie zastrzeżenia w umowie. Nie wystarczy wydłużenie okresu wypowiedzenia.
Tak wynika z wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego. Rozpatrywał on sprawę osoby na stanowisku menedżerskim, która w umowie o pracę miała zagwarantowany 6-miesięczny okres wypowiedzenia (jego bieg miał się kończyć z upływem kwartału). Firma wypowiedziała ten kontrakt, więc zatrudniony odwołał się do sądu. Ten potwierdził wadliwość wymówienia, ale uznał, że pracownikowi należy się odszkodowanie w wysokości maksymalnie trzech, a nie sześciu pensji (art. 471 k.p. stanowi, że rekompensata przysługuje w wysokości wynagrodzenia za okres od 2 tygodni do 3 miesięcy, nie niższej jednak od wynagrodzenia za okres wypowiedzenia).
Umowa o pracę zakładała bowiem jedynie wydłużenie okresu wypowiedzenia. Strony nie zastrzegły w niej możliwości wypłaty wyższego odszkodowania, niż to przewidziane w k.p. Taką opinię podtrzymała druga instancja. Sprawa trafiła do SN.
– To będzie precedensowy wyrok, ponieważ do tej pory Sąd Najwyższy tylko raz, przed 15 laty, zajmował się podobnym zagadnieniem – tłumaczyła przed rozprawą Kalina Jarosławska, radca prawny, pełnomocnik pracownika w omawianej sprawie.
Sąd uznał, że w omawianym przypadku zatrudnionemu należy się odszkodowanie do wysokości trzech pensji.
– Jeśli strony chcą podnieść jego możliwą wysokość, powinny wyraźnie wskazać to w umowie o pracę – tłumaczył sędzia Bohdan Bieniek.
Jednocześnie SN rozstrzygnął, od kiedy trzeba liczyć odsetki od takiej finansowej rekompensaty, co w omawianej sprawie było kwestią sporną.
– Należą się one od momentu doręczenia odpisu pozwu stronie pozwanej – przekonywała Kalina Jarosławska.
Z kolei zdaniem pracodawcy odsetki trzeba liczyć od momentu rozwiązania stosunku pracy. W omawianej sprawie miało to istotne znaczenie, bo różnica między obiema datami (doręczeniem odpisu pozwu a zakończeniem zatrudnienia) wynosiła aż 7,5 miesiąca.
Wynikało to ze wspomnianego, niestandardowego okresu wypowiedzenia. Dla przykładu, jeśli umowę o pracę w opisywanych warunkach wymówiono by w styczniu, to sześciomiesięczny okres wypowiedzenia upłynąłby wraz z końcem lipca, a umowa rozwiązałaby się dopiero z końcem września, bo dopiero wtedy kończy się kwartał.
– Zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem Sądu Najwyższego odsetki są należne od daty doręczenia odpisu pozwu stronie pozwanej – wskazał sędzia Bohdan Bieniek.
ORZECZNICTWO
Orzeczenie Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2015 r., sygn. II PK 176/14.