Pracownica równocześnie zaocznie studiująca ma prawo do zasiłku chorobowego w czasie czasowej niezdolności do pracy związanej z ciążą – uznał Sąd Najwyższy.

Księgowa zatrudniona w prywatnej firmie na podstawie umowy, która równocześnie była słuchaczką zaocznych studiów, zaszła w ciążę. Lekarz specjalista położnictwa i ginekologii orzekł o czasowej niezdolności do pracy, gdyż w jego ocenie ciąża była zwiększonego ryzyka. Przy czym w zwolnieniu lekarskim znalazła się adnotacja, że chory może chodzić. Tym samym ubezpieczona nie musiała bezwzględnie leżeć, a więc mogła realizować czynności życiowe i swoją aktywność społeczną w normalny sposób, tylko że w granicach zdrowego rozsądku. Ze względu na to, że zbliżała się letnia sesja egzaminacyjna, kobieta dwa razy pytała lekarza prowadzącego, czy może jechać na egzamin. Ten nie widział przeciwwskazań, żeby jego podopieczna wybrała się na uczelnię. Studentka pozytywnie zaliczyła letnią sesję egzaminacyjną. Pod koniec czerwca zaś urodziła dziecko.
Okazało się, że pracodawca oraz ZUS dowiedzieli się o tym, że pracownica w czasie czasowej niezdolności do pracy zdała egzaminy. To wystarczyło, żeby zakład zobowiązał ubezpieczoną do zwrotu nienależnie pobranego zasiłku chorobowego w kwocie 9,2 tys. zł wraz z odsetkami otrzymanego za okres od grudnia 2009 r. do czerwca 2010 r. Świadczenie to zostało jej wypłacone z racji podlegania jako pracownicy obowiązkowemu ubezpieczeniu chorobowemu.
Kobieta odwołała się od negatywnej dla siebie decyzji ZUS. Sprawa trafiła do sądu I instancji, który uznał, że skarżąca nie ma obowiązku zwrotu otrzymanego zasiłku. Sędziowie wskazali, że w czasie choroby zainteresowana sporadycznie brała udział w zajęciach. Nie można było jednak ustalić, kiedy faktycznie przebywała na uczelni, bowiem uniwersytet nie sprawdzał obecności. Sędziowie zwrócili uwagę, że zwolnienie lekarskie wystawione przez lekarza specjalistę dotyczyło niezdolności do pracy i nie było równoznaczne z orzeczeniem o braku możliwości do pobierania nauki. Sąd I instancji, wydając wyrok korzystny dla zainteresowanej, wskazał, że ZUS nigdy nie zakwestionował legalności zwolnień. Apelację do sądu II instancji złożył pracodawca księgowej. Sędziowie po zbadaniu sprawy oddalili skargę. Uznali, że celem zwolnienia lekarskiego w czasie ciąży nie jest wyleczenie niezdolnej do pracy, ale podtrzymanie lub odtworzenie dobrostanu w czasie ciąży. Skoro więc nie było przeciwskazań do kontynuowania nauki, to jej udział w zajęciach nie naruszył istoty zwolnienia lekarskiego. Od tego wyroku kasację złożyła spółka zatrudniająca księgową. W ocenie pracodawcy celem zwolnienia lekarskiego jest leczenie, nie nauka. Sąd Najwyższy jednak oddalił skargę kasacyjną jako bezpodstawną.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 września 2014 r., sygn. akt II UK 581/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia