Rzecznik Praw Obywatelskich skarży ustawę o OFE do Trybunału Konstytucyjnego. Tymczasem eksperci nie pozostawiają złudzeń. Trzęsienia ziemi nie będzie, bo żadna skarga reformy już nie cofnie. To dlatego, że Rzecznik Praw Obywatelskich kwestionuje przede wszystkim zasadę wprowadzonych zmian. Tymczasem fundament ustawy to zupełnie coś innego - przekonuje Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.

"Trybunał powinien rozpatrzyć przede wszystkim kwestie przymusu przynależności do ZUS-u i OFE skoro konstytucja daje nam prawo do zabezpieczenia emerytalnego, ale nic nie mówi o przymusowej należności do systemu. Więc tu jest fundamentalna kwestia do rozstrzygnięcia ale tej się skwapliwie unika" - powiedział IAR Andrzej Sadowski.

Tymczasem profesor Leokadia Oręziak, przygotowująca opinie w sprawie ustawy dotyczącej OFE przekonuje, że otwarte fundusze zasługują na całkowitą likwidację. 11 miliardów to jest kolejne obciążenie naszego kraju i będziemy na tym wszyscy cierpieć. Mamy inne ważne potrzeby a OFE nie rozwiązuje ani problemów demograficznych ani nie zapewnia emerytur. Po co więc je utrzymywać ? - pyta Leokadia Oręziak i dodaje, że nie rozumie jak Rzecznik Praw Obywatelskich może wpierać coś, co rujnuje interes wszystkich polaków. Warto jednak zwrócić uwagę, że profesor Irenie Lipowicz nie podoba się, to, że Polacy którzy chcieli pozostać w otwartych funduszach musieli napisać specjalne oświadczenie w przeciwnym razie ich środki przechodziły do ZUS.

W dodatku mieli mało czasu. I to dokładnie zawiera skarga kasacyjna. Rzecznik Praw Obywatelskich ma nadzieję, że jej wniosek zostanie rozpatrzony jak najszybciej, być może wraz z wnioskiem prezydenta, który także zaskarżył przepisy o OFE do Trybunału, zgłaszając nieco inne zastrzeżenia niż RPO. Chodzi m.in o zakaz inwestowania OFE w papiery wartościowe emitowane przez Skarb Państwa, czy zakaz reklamy OFE i kary za jej naruszenie.