W ubiegłym roku do inspekcji pracy wpłynęło ogółem ponad 44,1 tys. skarg, czyli tylko o 0,2 tys. mniej niż w 2012 r. Z danych PIP wynika, że struktura oraz zakres problemów poruszanych w takich zgłoszeniach od lat nie ulegają znaczącym zmianom. Nadal ponad połowa przedstawionych w nich zarzutów dotyczyła kwestii związanych z wynagrodzeniem i innymi świadczeniami pieniężnymi oraz nawiązywaniem i rozwiązywaniem stosunku pracy.
– Podobnie jak w ubiegłym roku, na wysokim poziomie utrzymuje się liczba skarg dotyczących warunków wykonywania obowiązków, np. pomieszczeń pracy, wentylacji, urządzeń higieniczno-sanitarnych. Stosunkowo duża jest też liczba zgłoszeń dotyczących czasu pracy – informuje Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.
Skarga najczęściej skutkuje sprawdzeniem podmiotu, który zatrudnia osobę zgłaszającą nieprawidłowości. W celu zweryfikowania przedstawianych zarzutów inspektorzy pracy przeprowadzili prawie 27,3 tys. kontroli. Poczynione przez nich ustalenia pozwoliły na całkowite lub częściowe potwierdzenie zasadności 62 proc. zgłoszeń.
Z danych PIP wynika, że spośród kierowanych do inspekcji problemów 1952 dotyczyły dyskryminacji, molestowania i mobbingu. Skarżący najczęściej zarzucali pracodawcom nierówne traktowanie przy kształtowaniu wynagrodzenia, w tym m.in. dysproporcje przy przyznawaniu nagród, premii, podwyżek. Zgłoszenia dotyczyły także nierównego traktowania przy nawiązywaniu i rozwiązywaniu stosunku pracy, m.in. ze względu na płeć, wiek, narodowość czy przynależność związkową. W zakresie mobbingu najczęściej zgłaszano zarzut niewłaściwego traktowania przez pracodawcę, np. obarczanie zatrudnionego obowiązkami niemożliwymi do wykonania.
Jak zauważa Danuta Rutkowska, zdecydowana większość skarg dotyczących mobbingu, molestowania i dyskryminacji była bezzasadna. Wynika to m.in. z tego, że nękanie zatrudnionych jest często mylone z innymi nieprawidłowościami występującymi w zakładzie pracy.