Bez nowelizacji przepisów praca na odległość nie będzie popularnym narzędziem aktywizacji bezrobotnych. Resort pracy przygotowuje zmiany
Bez nowelizacji przepisów praca na odległość nie będzie popularnym narzędziem aktywizacji bezrobotnych. Resort pracy przygotowuje zmiany
Telepraca nie cieszy się popularnością. Z badań Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że tylko 3,2 proc. firm zatrudniało telepracowników, a chęć pracy zdalnej deklarowało 11,2 proc. respondentów.
Niechęć pracodawców wynika głównie z niekorzystnych przepisów określających zasady i tryb zatrudniania osób świadczących obowiązki z domu. Tymczasem znowelizowane ostatnio przepisy ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy przewidują grant na utworzenie zdalnego stanowiska pracy dla bezrobotnego rodzica. Chodzi o osobę powracającą na rynek pracy, posiadającą co najmniej jedno dziecko w wieku do 6 lat lub bezrobotnego sprawującego opiekę nad osobą zależną, który w okresie 3 lat przed rejestracją w pośredniaku zrezygnował z pracy zarobkowej z uwagi na konieczność wychowywania dziecka lub opieki nad osobą zależną. Środki w wysokości 6-krotności minimalnego wynagrodzenia będą pochodzić z Funduszu Pracy.
– Obawiam się, że bez zmiany przepisów dotyczących telepracy pracodawcy nie wykorzystają w pełni grantów. Rygorystyczne prawo nie zachęca do stosowania tej elastycznej formy zatrudnienia. Dopłaty mogą nie wystarczyć aby to zmienić – mówi Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert Konfederacji Lewiatan.
W ocenie zatrudniających do masowego stosowania telepracy zniechęcają wymogi formalno-organizacyjne i obowiązki związane z zapewnieniem wymaganych przepisami warunków bhp.
– Należałoby ograniczyć wymogi typowo biurokratyczne i formalne. Kłopotliwe dla pracodawcy są negocjacje ze związkami zawodowymi w tej sprawie, pisanie regulaminów dla telepracowników i innych wewnątrzzakładowych przepisów oraz opłacanie dodatkowego ubezpieczenia sprzętu, który jest oddawany do użytku pracownika – dodaje Grażyna Spytek-Bandurska.
Tłumaczy, że kłopotliwe są też wyegzekwowanie stosowania bhp w prywatnym mieszkaniu i perspektywa odpowiedzialności np. za wypadek przy pracy w domu.
Propozycje zmiany omawianych przepisów przygotowuje resort pracy. Ministerstwo zna postulaty pracodawców ale już dziś wiadomo, że nie wszystkie będą mogły być w pełni uwzględnione, m.in. dlatego że mogłyby naruszać prawo UE.
– Obowiązki pracodawców związane z bhp wynikają także z przepisów unijnych. W tym zakresie ograniczają one możliwość zmiany krajowych rozwiązań, ale może warto rozpocząć dyskusję o zakresie obowiązywania regulacji bhp, skoro tak dynamicznie zmieniają się obecnie formy zatrudnienia i warunki, w jakich świadczona jest praca – wyjaśnia Radosław Mleczko, wiceminister pracy.
Podkreśla, że resort nie chce ograniczać porozumień w sprawie warunków stosowania telepracy zawieranych przez firmy ze związkami zawodowymi. – Zależy nam jednak na tym, aby sam zatrudniony i pracodawca mieli większą swobodę w podejmowaniu takich decyzji – dodaje.
Resort chce, aby nowe przepisy k.p. dostrzegały osoby, które częściowo wykonują pracę w siedzibie pracodawcy, a częściowo w innych miejscach, niekoniecznie w domu.
– Takie sytuacje są dziś coraz częstsze i prawo musi je dostrzegać. Takie rozwiązania musimy wprowadzać, jeśli chcemy zachęcać firmy do zatrudnienia na podstawie umów o pracę – uważa Radosław Mleczko
Wydaje się, że sam pomysł wykorzystania telepracy jako środka aktywizacji rodziców jest uzasadniony, chociażby ze względu na to, że osoba wychowująca dziecko będzie pracować z domu, co pozwoli jej godzić obowiązki rodzicielskie z pracą. Tym bardziej, że ubiegłoroczne rozszerzenie uprawnień pracowniczych związanych z urodzeniem dziecka o urlop rodzicielski może sprawić, że rodzice, którzy z nich skorzystają, będą częściej tracić pracę. Potwierdzają to wyniki działań PIP.
– W 2013 r. wobec napływających sygnałów o rozwiązywaniu umów z osobami powracającymi do firmy po urlopach macierzyńskich inspektorzy sprawdzili 581 pracodawców – informuje Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy GIP.
W wyniku tych kontroli stwierdzono, że w 2013 r. w okresie do pół roku po zakończeniu urlopu macierzyńskiego rozwiązano umowy z 4,3 proc. kobiet i 10,2 proc. mężczyzn.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama