Spór między Warszawą a Londynem o zasiłki na dzieci imigrantów. Brytyjski premier chce je ograniczyć, by obejmowały tylko dzieci pozostające na Wyspach. W odpowiedzi szef polskiej dyplomacji wskazuje, że oznaczałoby nierówne traktowanie podatników. Analizując stanowisko Sikorskiego "The Daily Telegraph" przewiduje, że Polska udaremni Davidowi Cameronowi plan rewizji zapisów traktatowych w sprawie zasiłków.

Traktat o Unii gwarantuje obecnie wszystkim państwom członkowskim pełną wzajemność zasiłkową, tyle że nie wszystkie mają równie hojne systemy opieki socjalnej. Polska może użyć weta i udaremnić Cameronowi reformę traktatu unijnego - uważa "Daily Telegraph". A brytyjski premier obiecał ją wyborcom i jeśli nie dotrzyma słowa, zapowiedziane na 2017 rok referendum może się zakończyć wystąpieniem Londynu z Unii.

Niefortunna wypowiedź premiera Camerona, który mówił o polskich dzieciach na brytyjskich zasiłkach, była o tyle uzasadniona, że z 40 tysięcy dzieci w innych krajach Unii, którym Wielka Brytania udziela zasiłków, grubo ponad połowa mieszka w Polsce. Ale jeden z brytyjskich bywalców Twittera i tak gani premiera, że "prowokuje spór z Polską, zamiast zabiegać o jej poparcie".

Inny pisze: "Obywatele polscy wnoszą do brytyjskiego systemu dwa razy więcej, niż czerpią w zasiłkach". Jedyną jak dotąd reakcją Downing Street jest odpowiedź, również na Twitterze, na pytanie Paula Waugh, redaktora publikacji internetowej PoliticsHome. Ta odpowiedź to jedno zdanie: "Stanowisko premiera jest nadal takie samo".