Najniższa pensja dla pracowników w 2019 r. będzie wynosić 2250 zł miesięcznie. Jeśli rząd nie zmieni kryterium dochodowego, od 2020 r. uderzy to w osoby pobierające pieniądze na pierwsze dziecko.
Zleceniobiorcy i samozatrudnieni otrzymają co najmniej 14,70 zł za godzinę wykonywania usług. Takie kwoty na wczorajszym posiedzeniu ustalił rząd. Tym samym potwierdziły się nasze informacje o podwyżce minimalnego wynagrodzenia o 150 zł (w 2018 r. wynosi ono 2100 zł). – Chcemy, aby rozwój i gospodarka były oparte na wysokich płacach – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
W górę
Zaproponowana podwyżka oznacza wzrost minimalnej płacy o 7,1 proc. W przyszłym roku ma ona stanowić 47,22 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia (w tym roku jest to 47,27 proc. średniej pensji, więc prawie zachowana zostanie obecna relacja obu płac). Kwota zaproponowana przez rząd jest zbieżna z pierwotną rekomendacją resortu pracy. Związki zawodowe postulowały wyższe podwyżki. Ostateczna wysokość jest najbliższa do tej zaproponowanej przez NSZZ „Solidarność” (2278 zł). Z tą centralą osobiste negocjacje w sprawie m.in. wysokości minimalnego wynagrodzenia prowadził premier Mateusz Morawiecki. Wzbudził tym samym zarzuty o nierówne traktowanie pozostałych związków reprezentowanych w Radzie Dialogu Społecznego. OPZZ proponował kwotę 2383 zł, a Forum Związków Zawodowych – zmianę reguł ustalania najniższej pensji, tak aby osiągnęła ona poziom połowy przeciętnego wynagrodzenia.
Inne postulaty w zakresie najniższej pensji przedstawiali też zatrudniający. Cztery reprezentatywne organizacje pracodawców (Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Business Centre Club i Związek Rzemiosła Polskiego) porozumiały się w tej sprawie i wspólnie zaproponowały, aby przyszłoroczna podwyżka minimalnej płacy wyniosła ustawowe minimum (czyli 117 zł). Ostatecznie rząd zdecydował, że to kwota 2250 zł jest współmierna do dynamiki wzrostu gospodarczego i wzrostu produktywności pracy oraz spadku bezrobocia. – Ustalony poziom minimalnego wynagrodzenia będzie miał pozytywny wpływ na sytuację gospodarstw domowych – wskazała Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Podkreśliła, że podwyżka oznacza dodatkowe koszty dla budżetu w wysokości 268 mln zł. – Wynika to z faktu, że z płacą minimalną powiązana jest wysokość niektórych innych świadczeń i zobowiązań – dodała (patrz infografika).
Efekt dla 500+
Zaproponowana przez rząd podwyżka płacy minimalnej będzie miała znaczenie także dla korzystających ze świadczenia wychowawczego w ramach programu 500+. Dotyczy to rodziców, którzy samotnie wychowują jedno dziecko i zarabiają właśnie najniższą pensję.
Najnowsze dane MRPiPS wskazują, że świadczenie wychowawcze otrzymuje prawie 570 tys. rodzin z jednym dzieckiem. Przy czym nie wiadomo, ile w tej liczbie jest samotnych opiekunów, którzy zarabiają najniższe wynagrodzenie, dlatego trudno jest oszacować, ilu z nich przestanie otrzymywać wsparcie.
/>
Co do zasady przyznanie 500 zł na pierwsze dziecko jest uzależnione od spełnienia kryterium dochodowego, które wynosi 800 zł lub 1200 zł, jeśli w rodzinie wychowuje się niepełnosprawny potomek. Jeśli więc wynagrodzenie takiego rodzica wzrośnie w przyszłym roku z 2100 zł do 2250 zł, to na rękę otrzyma 1634 zł. W związku z tym, że do kryterium liczą się dochody netto, to ta kwota podzielona przez dwóch członków rodziny spowoduje, że próg zostanie przekroczony i rodzic nie otrzyma 500+.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że ta podwyżka będzie miała wpływ na prawo do wsparcia z rządowego programu dopiero w przyszłości. Dla osób, którym gmina przyzna 500 zł na nowy okres świadczeniowy, który potrwa od 1 października br. do 30 września 2019 r., podniesienie najniższej pensji od stycznia przyszłego roku nie będzie oznaczać utraty świadczeń. Wynika to z tego, że zgodnie z przepisami ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci przy ustalaniu prawa do świadczenia 500+ brane są pod uwagę dochody uzyskiwane w roku kalendarzowym poprzedzającym okres, na który składany jest wniosek. Tym samym wyższa kwota najniższego wynagrodzenia spowoduje przekroczenie przez samotnego rodzica kryterium dopiero za dwa lata, gdy będzie ubiegał się o wsparcie na zaczynający się 1 października 2020 r. okres świadczeniowy.
Przy czym ten scenariusz może się nie spełnić, jeśli rząd w następnych latach zdecyduje się na podwyższenie kryterium dochodowego uprawniającego do wsparcia (jego wartość nie zmienia się od kwietnia 2016 r., kiedy wystartował program 500+). Tyle że na razie takich planów nie ma.