Szef "Solidarności" Piotr Duda zapowiedział, że postulaty zostaną przekazane premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Przewodniczący FPP Marek Kowalski podkreślił, że obecnie składki na ZUS od umów zleceń odprowadzane są od minimalnego wynagrodzenia, a nie od pełnego dochodu. "Chcemy przywrócić pracownikom to, co im należne. Tam, gdzie pracownicy mieli odprowadzony ZUS od niskiego wynagrodzenia, chcemy, żeby był on adekwatny do tego wynagrodzenia, jakie uzyskali. Przyniesie to korzyści również państwu, bo postulujemy ozusowanie wynagrodzeń w ramach umów zleceń do 30 krotności (...czego...)" - wyjaśniał. Jego zdaniem, proponowane rozwiązania zwiększą wpływy do FUS nawet o ponad 2,5 mld zł.
Z kolei według szefa "Solidarności" Piotra Dudy odprowadzanie składek od pełnego dochodu (umowa agencyjna, umowy zlecenie) poprawi w przyszłości sytuację emerytów i otrzymają oni wyższe świadczenie. Jak zaznaczył, dalsze odprowadzanie składek od minimalnego wynagrodzenia spowoduje, że niektórzy otrzymają "głodową emeryturę".
Porozumienie "S" oraz FPP zakłada "uwolnienie pracodawców od sporów dotyczących odprowadzanie składek na ubezpieczenie społeczne za osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych". Chodzi o sytuacje, w których pracownik zatrudniony był na kilka umów zlecenie, a pracodawca odprowadzał składki od tej najniższej. Szef FPP zwrócił uwagę, że w pewnym momencie ZUS zmienił interpretację przepisów i zaczął kwestionować taką praktykę. "Należy powstrzymać te niepotrzebne kontrole, które do niczego nie prowadzą. Nie ma gwarancji, że ZUS ściągnie składki" - podkreślił.
"S" oraz FPP postulują też zmianę przepisów dotyczących zamówień publicznych. Ich zdaniem, ceny w zamówieniach publicznych powinny zostać zwaloryzowane o łączny wzrost kosztów pracy. "Doszliśmy do wniosku, że prawo zamówień publicznych musi być zmienione. A dotyczy to specyfikacji zamówień. Nie tylko najniższa cena, tanie państwo, tanie koszty pracy, ale przede wszystkim umowa o pracę, a minimalne wynagrodzenie powinno być wysoko punktowane w zamówieniach publicznych. Chcemy kontynuować walkę z umowami śmieciowymi" - powiedział Duda.
Według niego, należy skończyć z pracodawcami, którzy konkurowali przy zamówieniach niskimi kosztami pracy. "Stawali do przetargów, wykazywali się niższą ceną tylko dlatego, że koszty pracy mieli na bardzo niskim poziomie, bo zatrudniali pracowników na umowy zlecenie, ze stawkami lekko śmiesznymi, albo na czarno. Wszystko to pod jurysdykcją rządzących" - mówił szef związku.
"S" oraz FPP postulują również ubruttowienie wynagrodzeń od umów zleceń. Jak wyjaśniali, w ten sposób podniesienie składki od umów zleceń nie wpłynęłoby na wynagrodzenie osoby, która w ten sposób świadczy pracę.