Czas nauki w szkole wyższej podlega wliczeniu do stażu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, pod warunkiem że okres kształcenia został potwierdzony dyplomem ukończenia studiów – wyjaśnił w odpowiedzi na interpelację Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.



Zapytanie w tej sprawie skierował poseł Krzysztof Sitarski z Kukiz’15, który zwrócił uwagę na niejasne przepisy dotyczące tej kwestii. Artykuł 155 par. 1 k.p. stanowi bowiem, że do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się m.in. czas nauki w szkole wyższej. Zaliczeniu podlega natomiast wyłącznie okres, którego efektem jest ukończenie danej uczelni. Wątpliwości dotyczą jednak sytuacji, w której student zdał wszystkie egzaminy, ale nie obronił pracy magisterskiej.
Wiceminister w swojej odpowiedzi rozwiewa wątpliwości. „Okres nauki w szkole wyższej podlega wliczeniu do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, pod warunkiem że został on ukończony i jest potwierdzony dyplomem” – czytamy w odpowiedzi. Zaznaczył jednocześnie, że na udokumentowanie tego faktu pracownik powinien przedłożyć świadectwo ukończenia uczelni.
Tym bardziej że na mocy art. 167 ust. 1 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. z 2016 r. poz. 1842 ze zm.), absolwentem wyższej uczelni jest osoba legitymująca się odpowiednim dyplomem.
W swojej odpowiedzi powołał się także na orzeczenie WSA w Warszawie z 14 kwietnia 2008 r. (sygn. akt II SA/Wa 100/08), w którym sąd stwierdził, że tytuł zawodowy uzyskuje się z dniem zdania egzaminu dyplomowego, stwierdzającego ukończenie studiów na określonym kierunku, z którym wiąże się uzyskanie ustalonego tytułu zawodowego. Inaczej mówiąc, dopiero tytuł zawodowy (magistra lub równorzędny) uzyskany w szkole wyższej jest potwierdzeniem ukończenia studiów wyższych na określonym kierunku.
W związku z powyższym wskazał, że podjęcie, ale nieukończenie studiów wyższych nie pozwala na wliczenie okresu nauki w szkole wyższej do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu.