Maksymalnie 14 godzin w ciągu doby (wraz z nadgodzinami) będzie mógł przepracować zatrudniony na statku żeglugi śródlądowej. Tygodniowy limit wyniesie 84 godziny. Tak wynika z ustawy z 7 kwietnia 2017 r. o czasie pracy na statkach żeglugi śródlądowej, którą na ostatnim posiedzeniu uchwalił Sejm. Ma wejść w życie 14 dni po ogłoszeniu (teraz prace nad nią rozpocznie Senat).
Nowa ustawa dostosowuje krajowe przepisy do dyrektywy Rady 2014/112/UE z 19 grudnia 2014 r. (Dz.Urz. UE L 367/86). Przewiduje, że czasem pracy jest okres, w którym pracownik na polecenie zatrudniającego wykonuje obowiązki na statku żeglugi śródlądowej. Wlicza się do niego jednak także czas pozostawania w gotowości do wykonywania pracy na statku. Zatrudnionemu będzie więc przysługiwać prawo do wynagrodzenia np. za czas postoju w związku z nieplanowanymi naprawami lub remontami jednostki. To rozwiązanie korzystniejsze niż te przewidziane w kodeksie pracy (zwykły dyżur pracowniczy – co do zasady – nie jest wliczany do czasu pracy).
– To zrozumiałe, że np. za czas opóźnienia w załadunku pracownikowi pełniącemu wówczas wartę należy się wynagrodzenie. Dobrze, że przepisy nie traktują całego czasu przebywania na statku jako czasu pracy. Armatorzy obawiali się takiego rozwiązania – tłumaczy Paweł Moczulski z firmy Navigar zajmującej się wodnym transportem śródlądowym.
Ustawa przewiduje także wiele rozwiązań korzystnych dla zatrudniających. Zwykły czas pracy na statku ma wynosić osiem godzin na dobę i 40 w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy (48 godzin z nadgodzinami). Trzeba go będzie jednak rozliczać w 12-miesięcznym okresie, co daje pracodawcy dużą swobodę w dostosowywaniu okresów wykonywania obowiązków do potrzeb firmy. Z jego punktu widzenia istotne jest to, aby w każdym tygodniu rocznego okresu zatrudniony nie pracował średnio dłużej niż 48 godzin. Oczywiście maksymalny wymiar czasu pracy w poszczególne dni lub tygodnie może być wyższy.
Inne ograniczenia dotyczą pracowników statków pasażerskich. Ustawa wprowadza bowiem pojęcie sezonu. Ma być to okres maksymalnie dziewięciu kolejnych miesięcy (w ciągu 12 miesięcy), w którym pracę na statku świadczy się ze względu na okoliczności zewnętrze (warunki pogodowe lub popyt w sektorze turystyki). Przepisy mają tu charakter ochronny dla pracowników – w sezonie będą mogli pracować maksymalnie 12 godzin (w okresie 24 godzin) i 72 godziny (w okresie 7-dniowym).
Z punktu widzenia pracodawcy istotne znaczenie mają też obowiązki związane z prowadzeniem ewidencji czasu pracy. Zgodnie z ustawą ma ona być poszerzona o nowe elementy (np. nazwę statku oraz imię i nazwisko kapitana jednostki). Dodatkowo do 10. dnia każdego miesiąca pracodawca ma przedstawiać zatrudnionemu ewidencję za poprzedni miesiąc (a ten ma potwierdzić podpisem jej zgodność ze stanem faktycznym).
– Armatorzy, którzy pływają po terenie Niemiec, są zobowiązani do prowadzenia ewidencji już teraz. Dla nich nowe obowiązki organizacyjne nie powinny być szczególnie uciążliwe. W innej sytuacji będą ci, którzy uprawiają żeglugę wyłącznie w Polsce. Z ich perspektywy prowadzenie ewidencji czasu pracy będzie dodatkowym obowiązkiem – podsumowuje Paweł Moczulski.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do Senatu