Od 17 kwietnia okres przedawnienia w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów wydłużył się z jednego roku do trzech lat – teoretycznie. W praktyce bowiem może być jeszcze dłuższy.
Wyobraźmy sobie, że 1 stycznia 2017 r. przedsiębiorca zamieści reklamę informującą o rewelacyjnych warunkach nowej oferty. Szybko jednak ktoś mu uświadomi, że nieprecyzyjnie opisał warunki i jego reklama wprowadza w błąd. Już następnego dnia wycofa wszystkie spoty. Niestety, nie może spać spokojnie aż do 31 grudnia 2020 r., czyli przez 4 lata. Przez cały ten czas bowiem prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie mógł wszcząć postępowanie wobec przedsiębiorcy w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.
Wydłużenie terminu
17 kwietnia 2016 r. weszła w życie nowelizacja ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 184 ze zm.). Zmiany mają pozwolić prezesowi UOKiK na skuteczniejszą ochronę konsumentów. Jedną z tych zmian jest wydłużenie okresu przedawnienia w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów z 1 roku do 3 lat. W szczególności dotyczy to takich praktyk, jak reklamy wprowadzające w błąd lub wymuszanie od klientów nienależnych opłat. Ten sam termin będzie również stosowany w postępowaniach o uznanie postanowienia umowy za niedozwolone.
Reguły liczenia
To właśnie zasady liczenia terminu przedawnienia powodują, że w skrajnych przypadkach prezes UOKiK będzie mógł wszcząć postępowanie wobec przedsiębiorcy nawet do 4 lat od daty zaniechania. Początek terminu przedawnienia liczy się bowiem nie od daty zaniechania nielegalnych praktyk, ale „od końca roku, w którym zaprzestano ich stosowania” (art. 105 ustawy). Czyli w praktyce te trzy lata zaczną się liczyć 1 stycznia kolejnego roku, a termin na wszczęcie postępowania upłynie 31 grudnia trzy lata później.
Przykładowo, jeśli przedsiębiorca będzie emitował nieuczciwą reklamę od marca do maja 2016 r., to prezes UOKiK będzie mógł wszcząć w tej sprawie postępowanie aż do 31 grudnia 2019 r. Na podstawie starych przepisów termin na wszczęcie postępowania upływałby już 31 grudnia 2017 r.
Nieistotny jest przy tym powód, dla którego przedsiębiorca zaprzestał zakazanej praktyki. Przyczyna zaniechania może mieć jedynie znaczenie w kontekście wysokości kary nakładanej na przedsiębiorcę.
Przepisy przejściowe
Dla przedsiębiorców istotne znaczenie mogą mieć przepisy przejściowe. Podmiot, który zaprzestał stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów przed 17 kwietnia 2016 r., podlega starym zasadom przedawnienia. Ściganie go za te praktyki będzie się przedawniać po upływie rocznego terminu. Jeżeli więc przedsiębiorca przestał stosować daną praktykę 16 kwietnia 2016 r., to przestanie ona być ścigana po upływie 31 grudnia 2017 r. Jeżeli natomiast przestał np. 18 kwietnia 2016 r., to termin przedawnienia upłynie dopiero 31 grudnia 2019 r.
Dla przedsiębiorców, którzy podejrzewają, że ich zachowania w przeszłości mogły naruszać zbiorowe interesy konsumentów, jest to bardzo ważna informacja. Jeżeli np. w zakończonej 1 kwietnia kampanii reklamowej podawali konsumentom ceny bez podatku VAT – co stanowi naruszenie zbiorowych interesów konsumentów – to przedawnienie w ich przypadku będzie miało roczny termin. W kolejnych kampaniach przedsiębiorca ten powinien jednak podawać ceny zgodnie z prawem. Jeżeli nadal będzie popełniał ten błąd po 17 kwietnia, to nawet jeśli wkrótce go dostrzeże i wyeliminuje, będzie mógł spać spokojnie dopiero po upływie nowego terminu przedawnienia.
Moment zaprzestania
Jest jeszcze jeden ważny aspekt, który dla niektórych może nieść pozytywne konsekwencje, a dla innych - wręcz odwrotnie.
Dla wyliczenia terminu przedawnienia kluczowe znaczenie ma chwila, w której przedsiębiorca zaprzestał stosowania danej praktyki. Praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów są bardzo różnorodne, dlatego nie jest możliwe wskazanie jednego uniwersalnego momentu, który można uznać za chwilę zaprzestania stosowania praktyki.
Z orzecznictwa prezesa UOKiK wynika, że za moment zaniechania praktyki uznaje się m.in. dzień:

zaprzestania oferowania produktu, przy którego sprzedaży wprowadzano konsumentów w błąd, ostatniej emisji reklamy lub publikacji zawierającej informacje wprowadzające konsumentów w błąd, usunięcia ze strony internetowej przedsiębiorcy informacji wprowadzających w błąd.

Tak więc bardzo ważne jest zadbanie o usunięcie wszelkich reklam, informacji ze stron internetowych, także z innych portali. Zapomniana, zawieszona w wirtualnej przestrzeni reklama może stać się źródłem kłopotów nawet po wielu latach od dnia, w którym przedsiębiorca faktycznie przestał oferować kwestionowany produkt.
Wprowadzenie trzyletniego okresu przedawnienia dla praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów z jednej strony poszerza zakres ochrony konsumentów, a z drugiej – zwiększa ryzyko po stronie przedsiębiorców. Dłuższe przedawnienie, w połączeniu z długim postępowaniem, w niektórych przypadkach może prowadzić do absurdów w stosowaniu prawa.
Do okresu przedawnienia trzeba bowiem dodać jeszcze sam okres trwania postępowania administracyjnego, a później także ewentualnego sądowego postępowania odwoławczego. W praktyce jest to długoletnie postępowanie, które często dotyczy kwestii, o których na rynku nikt już nie pamięta.
Skutki nowej regulacji
Już teraz postępowania prowadzone przez prezesa UOKiK często dotyczą problemów, które są dość nieaktualne. W grudniu 2015 r. prezes UOKiK ocenił serię przedświątecznych reklam kredytów konsumenckich. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okoliczność, że reklamy były emitowane przed świętami Bożego Narodzenia, ale... 2014 r.
Podobnie było w przypadku analizy reklam spółki Amber Gold. Postępowanie administracyjne toczyło się nadal, gdy strona internetowa spółki informowała o jej likwidacji, a jej prezes Marcin P. miał już postawione zarzuty i nałożono na niego zakaz opuszczania kraju.
Dłużej z kontrolą na głowie
Wydłużenie okresu przedawnienia może sprawić, że UOKiK będzie zajmował się jeszcze mniej aktualnymi sprawami. Analiza zachowań sprzed kilku lat nie koreluje z zadaniami stawianymi przez urzędem, tj. reagowaniem na bieżące zagrożenia dla interesów konsumentów. Temu służyć ma np. instytucja ostrzeżenia konsumenckiego – prezes UOKiK może ostrzegać przed przedsiębiorcą, który najprawdopodobniej działa nieuczciwie, jeszcze przed zakończeniem postępowania.
PODSUMOWANIE
Zwiększyły się możliwości prezesa UOKiK – pytanie, jak będzie z tego korzystał. Ściganie praktyk zakończonych przed trzema laty powinno być wyjątkiem, a nie regułą. UOKiK powinien bowiem przede wszystkim zwalczać zjawiska, które realnie zagrażają konsumentom, a nie reagować z kilkuletnim opóźnieniem na dawne naruszenia. Jeżeli prezes UOKiK będzie poświęcał nadmierne środki na badanie, czy w przeszłości przedsiębiorcy postępowali uczciwie, zamiast analizować obecny rynek, może to źle się odbić na realizacji jednego z jego głównych zadań, jakim jest ochrona interesów konsumentów.
WAŻNE
Za praktyki godzące w konsumentów prezes UOKiK może nałożyć karę finansową. Maksymalna sankcja w takim przypadku może wynieść do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary.