Jeden na trzech polskich klientów w ubiegłym roku miał do czynienia z nieuczciwymi sprzedawcami. To jeden z wniosków, jaki płynie z tegorocznej edycji tablicy wyników sytuacji konsumentów. Dokument został właśnie opublikowany przez Komisję Europejską.
Unijne badanie pokazuje przede wszystkim, w jakim stopniu konsumenci z krajów członkowskich UE znają swoje prawa, jak często skarżą się na sklepy internetowe oraz jak wygląda przestrzeganie i egzekwowanie regulacji konsumenckich w e-handlu. W tej ostatniej kategorii sytuacja w rodzimym sektorze wypada najgorzej. Polscy sprzedawcy internetowi wprawdzie poprawili swoją notę w porównaniu do poprzedniej edycji badania z 2014 r. (osiągnęli wynik 60,4 pkt w 100-stopniowej skali), ale wciąż daleko im do europejskiej średniej (75), nie wspominając o czołówce rankingu, w której znalazły się Luksemburg, Wielka Brytania, Francja i Irlandia (wszystkie z wynikiem powyżej 80).
Blisko jedna trzecia polskich konsumentów przyznaje też, że w 2016 r. miała do czynienia z nieuczciwymi praktykami handlowymi. W tym aż połowa borykała się z uporczywymi telefonami lub SMS-ami nagabującymi do zakupu, a 37 proc. natknęło się na reklamę, która kłamliwie sugerowała, że promowany produkt jest dostępny w sprzedaży tylko w ograniczonym czasie. Średnio co piąty polski konsument dostał propozycję odbioru rzekomo darmowego towaru. Z kolei jeden na czterech otrzymał fałszywą wiadomość o wygranej w loterii, przy czym odbiór nagrody wymagał już jakiejś formy zapłaty. Jak pokazuje unijne badanie polscy klienci coraz rzadziej natrafiają za to na niedozwolone klauzule umowne.
Z kolei rodzime firmy z sektora e-handlu najgorzej w UE oceniają uczciwość swojej konkurencji rynkowej – aż 57 proc. z nich twierdzi, że natknęła się z jej strony na nieuczciwe praktyki handlowe. Najczęściej chodziło właśnie o namolne telefony z ofertami zakupu lub wprowadzające w błąd reklamy. Dla porównania w Danii zaledwie 14 proc. badanych e-sklepów zarzuciło swoim konkurentom nieuczciwą grę na rynku. Analogicznie niespełna połowa polskich e-sprzedawców uważa, że ich konkurencja przestrzega przepisów o ochronie praw konsumenta. Co więcej, na tle zagranicznych przedsiębiorców najsurowiej oceniają też skuteczność egzekwowania tych praw przez właściwe władze publiczne (44 proc. badanych firm z polskiego sektora e-handlu jest przekonanych, że robią one za mało, aby zapewnić przestrzeganie regulacji konsumenckich oraz zbyt słabo monitorują rynek).