- Kluby sportowe początkowo chętnie godziły się na rozliczanie zawodników jak przedsiębiorców, kierując się optymalizacją ich podatków oraz składek na ZUS, jak też własną korzyścią. Dzielono również wynagrodzenia na kwoty wypłacane za uprawianie sportu oraz dochody związane z prawem do wizerunku zawodnika, a to z kolei pozwalało na dalsze obniżanie podatków - mówi w rozmowie z DGP dr Karolina Tetłak, adiunkt w katedrze prawa finansowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego



Skąd biorą się problemy, jakie profesjonalni sportowcy mają z rozliczeniem PIT i VAT?
Podstawową przyczyną problemów z rozliczeniem podatku od wynagrodzeń sportowców są wątpliwości co do źródła pochodzenia tych dochodów w świetle ustawy o PIT. Kwalifikacja przychodu do określonego źródła determinuje bowiem sposób opodatkowania zawodników. Na gruncie przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych wyróżnia się m.in. przychody ze stosunku pracy, z działalności gospodarczej oraz z działalności wykonywanej osobiście. Ustawa zalicza przychody z uprawiania sportu do tej ostatniej kategorii, jednak zawodowi sportowcy od lat prowadzą spory ze skarbówką i dowodzą, że ich profesja ma charakter działalności gospodarczej. Dyktowane jest to chęcią skorzystania z atrakcyjniejszej formy opodatkowania. O ile początkowo odmawiano sportowcom możliwości rozliczenia PIT na zasadach przewidzianych dla przedsiębiorców, o tyle NSA dopuścił ostatecznie taką możliwość po spełnieniu określonych warunków (działalność musi mieć charakter zarobkowy, zorganizowany, zawodowy, określony administracyjnoprawnie i ciągły, a zawodnik ponosi ryzyko działalności, jest odpowiedzialny wobec osób trzecich oraz nie pozostaje w stosunku podporządkowania klubowi). Rozstrzygnięcie sporu jest o tyle istotne, że samo uznanie, że zawodnicy osiągają przychód z działalności gospodarczej, ma istotny wpływ na wysokość zapłaconego podatku. Przedsiębiorca może bowiem wybrać liniową stawkę 19 proc. PIT bez względu na wysokość osiąganych dochodów. Przeciwieństwem tego są zasady ogólne, gdzie obowiązują stawki progresywne, tj. 18 i 32 proc. PIT. Zawodnik będący przedsiębiorcą może też wystawiać faktury VAT i odliczać podatek naliczony przy zakupach związanych ze swoją profesją. Te różnice w opodatkowaniu są więc bardzo istotne dla zawodowych sportowców, rodzą również pokusę sztucznego rozliczania się w ramach działalności gospodarczej w celu maksymalizacji dochodu. Uznanie przychodów, które oni osiągają, za pochodzące z firmy, ma jednak ograniczone zastosowanie w rozgrywkach klubowych i ligowych, gdyż zasadniczo sportowcy w grach zespołowych nie występują we własnym imieniu i na własny rachunek.
Jak do problemów z rozliczeniami zawodników podchodzą kluby?
Kluby sportowe początkowo chętnie godziły się na rozliczanie zawodników jak przedsiębiorców, kierując się optymalizacją ich podatków oraz składek na ZUS, jak też własną korzyścią. Dzielono również wynagrodzenia na kwoty wypłacane za uprawianie sportu oraz dochody związane z prawem do wizerunku zawodnika, a to z kolei pozwalało na dalsze obniżanie podatków. To podejście uległo jednak zmianie podyktowanej kwestiami ostrożnościowymi. Kluby sportowe działają bowiem jako płatnicy podatku dochodowego w przypadku, gdy przychody zawodników są klasyfikowane jako pochodzące ze stosunku pracy lub działalności wykonywanej osobiście. Wiąże się to z obowiązkiem rozliczania zaliczek na PIT oraz składek ZUS. Istnieje również ryzyko, że organy podatkowe nie uznają zawodnika za przedsiębiorcę, co w konsekwencji może prowadzić do kwestionowania prawa klubów do odliczenia VAT naliczonego wynikającego z faktur wystawionych przez zawodnika.
Co powinien zrobić ustawodawca, aby wszystkie te trudności rozwiązać?
Wydaje się, że omawiane rozbieżności mają źródło w odmiennym opodatkowaniu ze względu na zaklasyfikowanie działalności zawodnika – jako działalności wykonywanej osobiście lub działalności gospodarczej. Niejednolite orzecznictwo sądów i praktyka organów podatkowych nie rozwiązały problemów w tym zakresie. Wynika to przede wszystkim z niejednoznacznych przepisów dotyczących źródeł przychodu. Słusznym rozwiązaniem wydaje się zatem odpowiednie uporządkowanie źródeł, ich zdefiniowanie oraz klarowne określenie kryteriów klasyfikacji. Przepisy prawa podatkowego powinny być jasne i zrozumiałe. Postulatem jest zatem przede wszystkim wprowadzenie jaśniejszych i konsekwentnych przepisów dotyczących kwalifikacji wynagrodzeń sportowców. Warto podkreślić, że tę kwestię tę wyjaśniało już Ministerstwo Finansów (chodzi o interpretację ogólną MF z 22 maja 2014 r., nr DD2/033/30/KBF/14/RD-47426 – red.), jak i NSA (chodzi o uchwałę z 22 czerwca 2015 r., sygn. akt II FPS 1/15 – red.). Najwyraźniej jednak wyjaśnienia z 2014 r. nie były wystarczające.