W sprzedaży pojawi się coraz więcej i coraz tańszych inteligentnych zegarków, power banków oraz głośników
Dziennik Gazeta Prawna
Power banki firmy Lark – kieszonkowy zapas, gdy kończy się bateria w smartfonie, a nie mamy dostępu do gniazdka z prądem / Dziennik Gazeta Prawna
Głośnik Manta Pipe ma znacznie lepsze parametry niż większość tego typu urządzeń. Posiada subwoofer, wbudowane radio i czytnik kart SD / Dziennik Gazeta Prawna
Chronos Eco white zegarek firmy GoClever – cicho wibruje i wyświetla informacje o nowych wydarzeniach ze smartfonu, nawet wtedy, gdy ten jest wyciszony / Dziennik Gazeta Prawna
Szczególną karierę robią w tej chwili głośniki do smartfonów. Zapotrzebowanie na nie gwałtownie rośnie wraz ze wzrostem popularności internetowych muzycznych serwisów streamingowych takich jak Spotify, czy Deezer, które dają praktycznie nieograniczony dostęp do ulubionych utworów w każdym miejscu i o każdej porze. Słuchanie muzyki bezpośrednio ze smartfonów to kiepski pomysł, bo nawet najdroższe z nich nie zapewniają dźwięku dobrej jakości, gdy chcemy odtworzyć utwór bez użycia słuchawek. Głośniki podłączane do smartfonów i tabletów bezprzewodowo rozwiązują ten problem.
Zdaniem Michała Adamczuka, dyrektora handlowego w firmie Lark, w najbliższych latach zapotrzebowanie na tego rodzaju akcesoria będzie jeszcze rosło, a nasi producenci mają szansę zagospodarować dużą część o rynku.
– Ten segment jest dla nas perspektywiczny, szczególnie jeśli chodzi o głośniki i power banki. Jesteśmy w stanie zagwarantować produkty dobrej jakości, ale po znacznie korzystniejszych cenach niż światowe marki – uważa Adamczuk. Dodaje, że np. ogniwa do power banków firma sprowadza z Korei. – Są to te same elementy, które można znaleźć w zapasowych bateriach oznaczonych światowymi markami, a ceny naszych urządzeń są znacznie niższe. Jego zdaniem zapotrzebowanie na power banki też będzie rosło, bo kupujemy smartfony z coraz większymi ekranami i szybszymi procesorami, a te zużywają więcej energii. Baterie wbudowane w urządzenia też są coraz pojemniejsze, ale technologia jeszcze nie nadąża za potrzebami użytkowników.
Obiecujący rynek gadżetów do smartfonów dostrzegły też firmy niekojarzące się do tej pory z urządzeniami mobilnymi. Przykładem jest stara polska marka Tonsil, która zapowiada, że w jej ofercie znajdzie się wiele takich produktów. Przede wszystkim będą to głośniki do smartfonów, które mają być sprzedawane w największych sieciach handlowych.
Także Kruger & Matz duże nadzieje pokłada w sprzedaży gadżetów. – Musimy stawiać na nowe produkty, bo rynek tabletów jest w trendzie spadkowym. Jeśli chodzi o smartfony, ciągle można osiągać wzrosty, ale rynek powoli się nasyca, a konkurencja jest coraz większa. Trzeba więc szukać nisz – uważa Michał Leszek, dyrektor Kruger & Matz. Dodaje, że dlatego firma rozwija sukcesywnie segment głośników i power banków. – Kategoria głośników jest zresztą największą w naszej sprzedaży, jeśli chodzi o dział okołosmartfonowy. Nasza sprzedaż w skali roku sięga już dziesiątek tysięcy sztuk. Cały czas poszerzamy tę kategorię o nowe produkty – przyznaje Leszek.
Kruger & Matz podjął także próbę wkroczenia na bardziej wymagający rynek inteligentnych zegarków. – Zadebiutowaliśmy ze smartwatchem pod koniec stycznia. Zamierzamy w tym roku sprzedać od 3 tys. do 5 tys. sztuk. Patrząc na wyniki za pierwszy kwartał, jesteśmy na dobrej drodze do realizacji planu. Kusimy oczywiście ceną. Nasz zegarek w sklepie kosztuje 349 zł – zauważa Leszek. Przypomnijmy, że np. za najnowszy smartwatch Samsunga trzeba zapłacić ponad 1 tys. zł. Zakup wprowadzanego właśnie do sklepów w USA Apple Watch to w przeliczeniu wydatek rzędu ponad 2 tys. zł.
– Co więcej, przewidujemy nowe modele zegarka. Spodziewamy się, że kolejny wejdzie do sprzedaży już w tym roku. Poza tym stawiamy na opaski fitness, które łączą się ze smartfonem. Te kosztują 129 zł. Nasze plany sprzedażowe na ten rok to 2 tys. sztuk – dodaje Leszek. Przyznaje jednak, że te produkty to nie polska myśl techniczna. Krajowych producentów po prostu nie stać na stworzenie od podstaw takich urządzeń. Wiadomo na przykład, że zaprojektowanie własnego telefonu to koszt rzędu 1,5 mln dol. – Możemy jednak konkurować z największymi ceną. I to, dotychczas, się udaje – ocenia Leszek.
Ewelina Pączkowska, marketing manager w firmie GoClever Polska, uważa, że nasycony rynek urządzeń mobilnych czekają zmiany. – Już co drugi Polak jest posiadaczem smartfonu, dodatkowe urządzenia wzbogacają ich funkcjonalność. Dlatego będą zyskiwały na popularności – sądzi Pączkowska. Firma oferuje już dwa modele smartzegarków GoClever Chronos Eco i Chronos Colour. Ten drugi ma kolorowy wyświetlacz, dotykowy ekran oraz umożliwia dzwonienie i pisanie SMS-ów. Oba zegarki weszły na rynek pod koniec 2014 r. jako jedne z pierwszych tego typu urządzeń w Polsce. – Jeszcze w tym roku wprowadzimy kilka nowych modeli smartwatchów. Z ofertą chcielibyśmy dotrzeć do możliwie najszerszej grupy odbiorców, stąd propozycje niemal dla każdego, od stonowanych, klasycznych modeli z dyskretnymi powiadomieniami po smartwatche z rozbudowanymi funkcjami, które mogą konkurować nawet ze smartfonami – zapowiada Pączkowska.